Większość z nas kupując kask chce w nim spędzić kilka sezonów. Producenci zakładają że „rozsądnie” używany garnek powinien wytrzymać około 5 lat. Oczywiście wszystko jest w rękach „nosiciela” i jeśli nie będzie o niego dbał, to może się okazać, że jeden sezon to już będzie wyzwanie dla tego małżeństwa.

Jeśli wasz kask jest dobrze dopasowany to nie znaczy, że tylko nie uwiera – tak, ma być ciasno, ale bardzo ważne jest co słyszycie i widzicie z jego wnętrza. Jeśli wybraliście sobie kask, który nie jest dopasowany do Waszego stylu jazdy (pochylenia czy pozycji) to raczej nie będziecie zadowoleni z wentylacji czy pola widzenia.

Wydać pieniądze jest łatwo, a być zadowolonym z zakupów jest już trudniej.

W temacie bezpieczeństwa to zawsze warto inwestować w kompozyty. Skorupa tego typu jest na pewno najbardziej bezpieczna, ale i całkiem dobrze znosi długą eksploatację. Niektóre z termoplastowych skorup potrafią się po prostu utleniać i z każdym sezonem tracą swoje właściwości, dlatego ciężko im zaufać.

Myśląc o związaniu się z nakryciem głowy na kilka lat, warto zwrócić uwagę czy jest to stary model czy raczej jeden z tych nowszych. Ryzyko zakupu modelu „wychodzącego” z katalogu jest takie ze za kilka lat może się okazać że dokupienie wizjera lub jego mechanizmów będzie już niemożliwe i zakończy się to koniecznością zakupu kolejnego garnka…

Pamiętajcie też, że musicie o niego dbać. Samo schowanie do pokrowca nie wystarczy. Trzeba go myć, czyścić wizjer i wentylację oraz przynajmniej raz w sezonie przeprać wnętrze (wszystko zgodnie z zaleceniami producenta). W myśl zasady: „Jako kto dba tak ma” – może się okazać że po 7 latach wasz kask nadal będzie nadawał się do użytku, a jedynym symptomem jego przemijania będzie krusząca się wyściółka.

Tak czy inaczej nawet jeśli jesteście osobami, które dbają i dopieszczają swój motocyklowy garnek, to musicie pamiętać że nie jest on wieczny i w końcu przyjdzie czas na nowszy model.


Tekst: Motosapiens.pl

KOMENTARZE