Dla absolwentów klasy 50 ccm pojemność 125 jest pierwszym krokiem do uzyskania motocyklowej matury

W kieszeni wielu szesnastolatków mieszkających na terenie starej UE spoczywa prawo jazdy kategorii A1. Dzięki temu klasa 125 ccm jest tam bardzo popularna wśród młodzieży. Jak na razie w Polsce 125 z dużym trudem zdobywają swoich zwolenników. Szkoda, gdyż różnorodność jednośladów w tej klasie jest ogromna. Począwszy od terenówek, poprzez klasyczne nakedy, małe przecinaki, kończąc na skuterach wszelkiej maści to klasa dla młodzieży z prawem jazdy A1. U nas zazwyczaj przeciętna 125 ccm kojarzy się z niewielkim skuterkiem miejskim. Również w tej grupie występują większe, bardziej wygodne skutery. Ze względu na ich walory można zaliczyć je do małolitrażowych maksiskuterów. Większe gabaryty oraz oferowany komfort jazdy powodują, że doskonale nadają się do turystyki. Ponieważ osiągi maksiskuterów napędzanych niewielkimi silnikami nie należą do najwyższych, jazda autostradą nie jest wskazana. Za to podróże po pozostałych drogach jak najbardziej.

Joyride już przy pierwszym spotkaniu wzbudza pozytywne odczucia. Długi na ponad dwa metry skuter wyposażono w wygodną, amfiteatralną kanapę z oparciem dla pasażera. Po jej otwarciu ukazuje się nam sporych rozmiarów schowek. Bardziej by pasowało określenie bagażnik. Zmieści się w nim kask integralny plus ciuchy lub dwa kaski typu jet. Kanapa otwiera się inaczej niż w innych do tej pory testowanych skuterach – po skosie.

Na wysokości siedziska pasażera sprytnie rozwiązano uchwyt dla wygodnego stawiania skutera na centralnej podstawce. W przetłoczeniu nadwozia jest niewidoczne z boku wycięcie. Wkładamy w nie palce i łapiąc za znajdującą się w nim rurę ramy pojazdu możemy bez obawy pociągnąć do tyłu, stawiając skuter na podstawce. W wielu innych skuterach uchwytu takiego brakuje i trzeba łapać za uchwyt dla pasażera, który zazwyczaj jest trochę za wysoko umieszczony, więc jego użycie nie jest takie wygodne.

Najciekawszym rozwiązaniem technicznym jest jednak hamulec przedni. Wertując dane techniczne można stwierdzić, że chyba jest jakiś błąd. Jakim to sposobem zmieszczono tarczę hamulcową o średnicy 273 mm przy kołach trzynastocalowych. Żadnej pomyłki tu nie ma. Zastosowano sposób mocowania tarczy, jaki można było spotkać w motocyklach Buell – do obręczy. Tym sposobem tarcza przylega do koła, zacisk nie wystaje i wszystko mieści się między przednimi teleskopami. Tylny hamulec tarczowy ma tarczę mocowaną tradycyjnie do piasty. Oczywiście przewody hamulcowe są w oplocie stalowym.

Joyride 125 to skuter nadający się dla każdego, zarówno pod względem wieku, płci, jak i postury. Siedzenie jest umieszczone na rozsądnej wysokości umożliwiającej dostanie nogami do podłoża niskiej osobie. Natomiast odległość od oparcia siedzenia kierowcy do kierownicy i podestów umożliwia zmieszczenie się również wysokiemu skuterzyście. Oczywiście najlepiej na skuterze czują się osoby o wzroście przeciętnym. Za kierownicą można przyjąć dowolną pozycję. Kierownica została umieszczona na rozsądnej wysokości, co oznacza, że nie zachodzi obawa zaczepienia nią o nogi podczas ciasnych manewrów. Kierowca skutera ma przed sobą średniej urody zestaw wskaźników. Nocą wyglądają ładniej, nie są tak bez wyrazu jak w dzień. Schowków z przodu próżno szukać. Jest co prawda jeden po prawej stronie, jednak bardzo mały. Udało mi się jedynie upchnąć małe opakowanie chusteczek. Dokumenty lub telefon nie zmieszczą się w nim. Po lewej stronie, pod kierownicą znajduje się wlew paliwa do zbiornika.

Przed wyjazdem miałem pewien dylemat, czy najpierw zobaczyć, jak się zachowuje w mieście, czy w trasie. Wygrała opcja pierwsza, bo akurat miałem kilka spraw do załatwienia, więc można połączyć jedno z drugim. Czas potrzebny, aby chłodzony cieczą czterosuw trochę się nagrzał, jest stosunkowo krótki. Uruchomiłem silnik, zamknąłem garaż, założyłem kask i rękawice, a wskazówka wskaźnika temperatury drgnęła ku górze. Można jechać. Skuter jest duży, zaś silnik cichy, więc pierwsze wrażenie jest takie, że skuter przyspiesza ospale. Wątpliwości co do jego możliwości rozwiewa wskazanie prędkościomierza. Mimo pewnej nadwagi skuter jest żwawy i na jego przyspieszenia narzekać nie można. Większość samochodów została daleko w tyle. Dzięki dużemu rozstawowi kół komfort jazdy jest dosyć wysoki, oczywiście jak na skuter. Jednak jego długość podczas przeciskania się między samochodami w korku potrafi przeszkadzać. Joyride nie jest tak zwrotny jak pięćdziesiątka lub małe 125 ccm, skutkiem czego występuje problem, aby np. zmienić pas ruchu między ciasno stojącymi autami. Tu mamy podobieństwo do typowych maksiskuterów, które również nie są pojazdami bardzo zwrotnymi. Natomiast wyższością SYM nad typowymi kanapowcami jest bardziej smukła sylwetka i sporo mniejsza masa. Na szczególną pochwałę zasługują doskonale działające hamulce, a w szczególności przedni. Do ich skuteczności nie można mieć żadnych zastrzeżeń, o czym kilkakrotnie przekonałem się na własnej skórze, hamując przed gapowatym kierowcą auta.

SYM w mieście zdał egzamin jako skuter miejski, zdobywając moją sympatię. Teraz niech pokaże, co potrafi poza miastem.

Prędkość maksymalna jaką odczytałem na prędkościomierzu, to 112 km/h. Logicznie myśląc, jazda na maksa jest niezbyt zdrowa dla trwałości silnika i wysokości spalania. Ustaliłem, że najlepszą prędkością podróżną będzie około 80-90 km/h. Jadę wówczas razem z wolniejszymi samochodami. Fabrycznie zamontowana szyba oraz dopracowany kształt czaszy przedniej powodują, że napór powietrza praktycznie nie występuje. Co ciekawe, również palce mi nie marzły, gdyż powietrze było kierowane nad dłońmi. Podczas jazd miejskich nie zwróciłem na to uwagi, ponieważ tam jazda odbywała się z prędkościami zmiennymi i niższymi. W drodze powrotnej zaczął siąpić deszczyk. Dopóki jechałem, miałem wilgotne jedynie ramiona i czubek kasku.

Zawieszenie skutera nie jest może najwyższych lotów, jednak bardzo przyzwoicie dawało sobie radę z nierównościami na drodze. Joyride rzeczywiście nadaje się do turystyki, jest wygodny i ekonomiczny. Wielkość zbiornika paliwa pozwala na przejechanie w trasie około 250 km przy spokojnym obchodzeniu się z manetką gazu. Natomiast zakres w jazdach miejskich wyniesie około 225 km.

Skutery SYM na rynku europejskim zalicza się do tzw. markowych o rozsądnej cenie. Może nim jeździć zarówno rozpoczynający z jednośladami szesnastolatek, jak i również dojrzały skuterzysta bez dużych wymagań w zakresie osiągów pojazdu. Daje dobrą osłonę przed wiatrem lub deszczem, jest wygodny i ekonomiczny. Nawet można nim uprawiać turystykę skuterową. Duży schowek pod kanapą pozwala na zapakowanie się na wypad sobotnio-niedzielny bez potrzeby montowania dodatkowych kufrów.

Dane techniczne

SILNIK
Typ: czterosuwowy, chłodzony cieczą OHCUkład: jednocylindrowyPojemność skokowa: 124,6 ccmŚrednica/skok tłoka: 57 mm / 48,8 mmStopień sprężania: 10,5:1Moc maksymalna: 8,4 kW (11,4 KM) przy 8500 obr/minMaksymalny moment: 10,1Nm przy 7000 obr/minZasilanie: gaźnikRozruch: elektrycznyPrzeniesienie napędu: automatyczna bezstopniowa

PODWOZIE
Rama: stalowa rurowaZawieszenie przednie: teleskopoweZawieszenie tylne: wahacz wleczony, dwa elementy resorujaco-tłumiąceHamulec przedni: tarczowy śr. tarczy 273 mmHamulec tylny: tarczowy śr. tarczy 200 mmOpony przód/tył: 110/80-13, 130/70-12

WYMIARY I MASY
Długość: 2100 mmSzerokość: 760 mmWysokość: 1390 mmMasa pojazdu: 156 kgZbiornik paliwa: 7,9 l

DANE EKSPLOATACYJNE
Prędkość maksymalna w teście: 112 km/hŚrednie zużycie paliwa w teście: 3,45 l/100km

Jacek Gradomski

KOMENTARZE