fbpx

Nie zawsze pomysły fabrycznych stylistów trafiają w gusta motocyklistów. Gdy do uczucia niezadowolenia z zastanego stanu rzeczy dochodzi, potrzeba wybicia się z tłumu i dopasowania motocykla do indywidualnych potrzeb. Zaczyna się prawdziwa zabawa!

Trzeci Dzwonek

Dzwonek jest pozytywnie zakręconym motocyklistą, który tak naprawdę, chyba tylko przez przypadek zboczył z weterańskiej drogi. Z rozrzewnieniem wspomina chwile spędzone na M-72 czy Junaku. Z dumą podkreśla, że jeszcze wszystkim pokaże i w końcu zacznie na co dzień jeździć swoim pieczołowicie odrestaurowanym Triumphem Silent Scout z 1932 r. Zwykł powtarzać, że w Anglii nikogo nie dziwi widok motocyklisty jadącego do pracy na sprzęcie, który wiekiem dorównuje pradziadowi swego kierowcy. U nas z reguły zabytki niszczeją w przydomowych muzeach, szczelnie chronione przed wzrokiem wścibskich oczu. Czy to strach właścicieli przed wypatrzeniem ich perełek?

Tak jak w Anglii…

Motyw Anglii, tamtejszych motocyklistów i ich stylu jest niezwykle bliski właścicielowi. Dlatego skoro już „japoniec”, to niech chociaż klimatem będzie bliski nurtowi cafe racer, przy czym wypadałoby skazić go niepokorną nutką nowoczesności. To dość skomplikowane zadanie, mimo że główne założenia wydawały się banalnie proste: wyrzucenie osłon, niska kierownica i totalny brak litości przy odciążaniu motocykla. Najgorsze to połączenie tego w taki sposób, aby stanowiło logiczną całość zarówno pod względem stylistycznym, jak i mechanicznym.

Proces powstawania Techno Racera można podzielić na dwa, no, właściwie trzy etapy. Pierwszy – stan fabryczny – z przyczyn oczywistych ten nudny epizod możemy spokojnie pominąć.

Rok 2001 z Mr. Flamaster*

Etap drugi. Wtedy przyszedł czas na pierwsze poważne zmiany. W kąt poszły osłony, subframe, a z nim oryginalna tylna lampa z pogardą nazywana przez Dzwonka „psią szminką”. VTR miał stać się pojazdem jednoosobowym. Z dwóch przyczyn. Primo – najprzyjemniej motocyklem jeździ się solo (wszyscy to wiemy, lecz z czystego wyrachowania zwykle skrzętnie to ukrywamy), secundo – puszka tłumika niebezpiecznie podgrzewałaby, niestety, nie tylko atmosferę podczas jazdy. Nowy układ wydechowy skonstruowany z profili ze stali nierdzewnej nie tylko ładnie brzmi, ale także z racji swojej sztywności doskonale sprawdził się jako gmol przy „bliskim spotkaniu” z przysłowiowym już „panem w czapce z nutrii Daewoo Tico”. Ale o tym za chwilę. Tuż nad tłumikiem umieszczono akumulator.

Mimo niezłej izolacji termicznej nie wszystkie akumulatory wytrzymują takie sąsiedztwo. Metodą eliminacji poprzez destrukcję w końcu udało się wybrać odpowiedni model. Zadupek to odbitka elementu z Ducati 916. Wkomponowano w nią dwie okrągłe akcesoryjne lampki. Z przodu założono również podwójny reflektor dostępny w większości katalogów.

Techno Szerszeń

Przed sezonem 2002 VTR trafił ponownie do warsztatu z dwóch przyczyn. Jedną z nich był wspomniany już „pan w czapce z nutrii w Daewoo Tico…”, drugą – chęć wymiany oryginalnego przedniego zawieszenia na porządne zawieszenie z nieśmiertelnego GSX-R 750. Zmodyfikowano ograniczniki skrętu w dolnej półce oraz zastąpiono oryginalną sztycę dłuższą. Motocykl na nowych pałkach zachowuje się o wiele lepiej. Jest sztywniejszy i wyeliminowano charakterystyczny dla VTR-ów (mówimy oczywiście o Firestormach, a nie SP1 i SP2) efekt „zapadania” się w zakręcie przy pewnym przechyle. To właśnie ten czynnik był głównym powodem zmiany zawieszenia. Zdecydowanym minusem po operacji jest znacznie większy od oryginalnego promień skrętu. Trzeba jednak odpowiedzieć sobie na zasadnicze pytanie. Czy motocykl służy do jazdy, czy zawracania? Wybór właściwej opcji pozostawiam Wam!

Oświetlenie

Dzwonek totalnie odjechał, gdy przez przypadek wpadł gdzieś na rozbity reflektor od Audi. Żeby zaadaptować soczewkowy reflektor, który w samochodzie ukryto pod szkłem, wykonano prawdziwie mrówczą pracę. Polegała ona na bardzo dokładnym wykonaniu z żywicy epoksydowej i włókna szklanego odpowiednich osłonek zabezpieczających przed dostawaniem się wilgoci do wnętrza lamp. Praca godna podziwu. Po ogarnięciu kwestii oświetlenia przyszedł czas na wykonanie miniowiewki – raczej z powodów estetycznych niż praktycznych. Trzeba było bowiem ukryć gdzieś zestaw zegarów, który notabene nie został jeszcze ukończony do chwili obecnej. Kiedy prace nad owiewką dobiegały końca, niebezpiecznie zaczęła przypominać ona głowę owada, a właściwie szerszenia!

Koncepcja lakierowania

Już następnego dnia w serwisie pojawiło się kilka albumów poświęconych światowi owadów. Odpowiednia technika malowania pozwoliła przeobrazić zadupek w najprawdziwszy odwłok. Aby jak najwierniej oddać kosmaty „korpus” szerszenia, zbiornik paliwa polakierowano matowym lakierem bezbarwnym. Na razie wciąż trwają testy specyfików, które pozwoliłyby na dłużej utrzymać matowy zbiornik w należytej czystości, ponieważ wykazuje on nadmierną tendencję do przyciągania kurzu. Powłoki lakiernicze świetnie współgrają z karbonowymi błotnikami i nakładką na bak, które mają fakturę zbliżoną do plastra miodu. Bezpowrotnie rozstano się również z oryginalnym spoilerem spod silnika. Jego miejsce zajął rasowy minispoiler.

Powrót do przyszłości

To najprawdopodobniej nie ostatnie modyfikacje, jakie poczyniono w tym motocyklu. W końcu trzeba będzie dorobić jeszcze prędkościomierz (całe szczęście pomysł na to już jest, teraz pozostała jedynie realizacja, a z tym jest najmniej problemów). Na przyszłość też pozostawiono ewentualny tuning silnika. Gdy ostatnimi czasy zdemontowano chłodnice, zrodził się kolejny pomysł, aby pozbyć się dwóch „aktówek”, a zamiast nich zamontować pojedynczą, futurystycznie ukształtowaną chłodnicę w przestrzeni pomiędzy przednim kołem a silnikiem. Motocykl wówczas będzie sprawiał wrażenie jeszcze węższego. Wszystko po to, by wciąż bawił swego właściciela!

Pomysł i realizacja projektu:

PJP Motocykle

ul. św. Stanisława 14

01-162 Warszawa

tel.: (0-22) 631 16 55

DANE: .
Silnik: czterosuwowy, dwucylindrowy w układzie V90 , chłodzony cieczą
Pojemność (ccm): 996
Rozrząd /liczba zaworów: DOHC/4
Moc maks. (kW/KM) przy obr/min: 78/107-9000
Moment maks. (Nm) przy obr/min: 96-9000
Liczba miejsc: 1
Zbiornik paliwa (l): 16
Przyspieszenie 0-100 km/h (s): 3,3
Prędkość maks. (km/h): 250
Zużycie paliwa (l/100km): 8
Koszt przeróbki (zł): ok. 15000

*Mr. Flamaster to futurystyczny rysunkowy ludzik, który przez ten właśnie rok gościł na miejscu pasażera.

KOMENTARZE