Marka Spidi kojarzyła mi się głównie z jednymi z najwygodniejszych i najfajniejszych damskich, skórzanych kombinezonów jednoczęściowych i ogólnie ze skórzaną odzieżą na wysokim poziomie. Dlatego z jednej strony nie wiedziałam, czego spodziewać się po jeansach motocyklowych, a z drugiej – poprzeczka była ustawiona bardzo wysoko.

Nie jest łatwo znaleźć fajnie wyglądające damskie jeansy motocyklowe, z których nie będziemy chciały się przebierać od razu po dojechaniu do celu. J-Tracker Lady wizualnie przypadły mi do gustu, bo wyglądały prawie jak zwykłe, lekko poprzecierane ciemne jeansy. Pierwsze, na co zwracam uwagę w tego typu spodniach, to czy mają zwężane nogawki.

Te w moich pierwszych motojeansach były przesadnie szerokie i miałam wieczny problem, czy wyłożyć spodnie w wyższe buty i lecieć na plan programu „Rolnik szuka żony”, czy zostawić je na zewnątrz, żeby powiewały jak flaga na wietrze. W J-Tracker nogawka jest zwężana, ale też nieprzesadnie, nie są to typowe „rurki”, które odcinają nam dopływ krwi do łydki. Spodnie naprawdę fajnie się prezentują, podkreślają to, co mają podkreślać, a przy tym są wygodne, ponieważ posiadają domieszkę elastycznego materiału.

Minusem, który zauważyłam od razu po przymierzeniu, był ich dość niski stan. Jestem przyzwyczajona do spodni z wysokim stanem, dlatego też może ten wydawał się niski, bo sam producent ocenia go jako standard. Oczywiście przy spodniach z niższym stanem zawsze mam obawę, że będzie mi widać cztery litery, gdy usiądę na motocyklu.

Jednak po pierwsze, nie były tak niskie jak mi się zdawało, po drugie, dzięki elastycznemu materiałowi fajnie się rozciągnęły, a nie zsunęły z tyłka, a po trzecie, mają szlufkę, do której możemy przypiąć kurtkę (o ile kurtka jest do tego przystosowana) i wtedy już mamy pewność, że nic z tyłu nam nie wyskoczy.Spodnie trafiły do mnie w szczycie sezonu, gdy panowały wysokie temperatury.  J-Tracker uszyte są ze słynnej mieszanki stosowanej przez Spidi, czyli z Cordury połączonej z bawełną, która spełnia wymogi klasy AA zgodnie z normą EN 17092-3:2020, a przy tym są przewiewne.

Sprawdziłam je w naprawdę hardkorowych warunkach przy sesji z Triumphem, w centrum miasta, przy 30°C. W skórzanych spodniach dawno bym się rozpłynęła, a w jeansach miałam względny komfort.

Spodnie wyposażone są w certyfikowane ochraniacze kolan i bioder. Możemy je dostosować do swojego wzrostu. Ochraniacze na kolanach umieszczone są w specjalnej kieszeni, do której możemy się łatwo dostać od zewnątrz za pomocą dyskretnego, małego suwaka. Jest to ogromna zaleta i coś, na co warto zwrócić uwagę przy zakupie, bo regulowanie wysokości ochraniacza na kolanach, gdy nie ma tej kieszeni, to utrapienie.

Podsumowując, spodnie zdały egzamin z wysokich temperatur oraz wygody, a to w jeansach motocyklowych liczy się najbardziej. Wybór rozmiaru często jest problematyczny, ale w przypadku tych spodni kierujcie się rozmiarem jeansów, jaki nosicie na co dzień, a powinniście dobrze trafić.

Cena: 849 zł

Gdzie kupić: www.spidi.com


Zdjęcia: Michał Farbiszewski

KOMENTARZE