Wypadki chodzą po ludziach, ale to co przeżył 29-letni Mathew Murray nie zdarza się często. Amerykanin popełnił błąd podczas jazdy motocyklem i wypadł z drogi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że za kilkoma metrami pobocza była przepaść.

Przyczyny wypadku na chwilę obecną nie są znane. Amerykanin twierdzi, że do sytuacji doszło w wyniku problemu z motocyklem. Teorii za pewne jest wiele, a jaka jest prawda, tego pewnie szybko się nie dowiemy. 

Faktem jest, że motocyklista po upadku w przepaść, która mogła mieć nawet 75. metrów przeżył i trafił do szpitala z wieloma połamaniami. Mathew ma złamany kręgosłup w kilku miejscach, złamany obojczyk, pękniętą kość ogonową  złamane biodro, miednicę i mostek. Na domiar złego ma przebite oba płuca. Brzmi to co najmniej strasznie, ale też pokazuje jak niewiele potrzeba, aby piękne słoneczne popołudnie zmieniło się w koszmar.  Przed motocyklistą długie i kosztowne leczenie a potem rehabilitacja. 

Najbardziej zadziwiający jest fakt, że Amerykanin mimo doznanych obrażeń zdołał się wczołgać z powrotem na drogę i zatrzymać samochód, którego kierowca wezwał pomoc.  

Kręte drogi w górach Santa Monica w Kalifornii słyną ze wspaniałych zakrętów. Niestety piękne winkle niosą ze sobą duże ryzyko. Najczęściej górskie serpentyny nie pozostawiają buforu na błąd kierowcy, a każdy błąd może kosztować zdrowie lub życie.

Najsmutniejsze w tej historii jest to, że Mathew został wypisany ze szpitala i trafił do swojego domu, gdyż koszt leczenia wykorzystał cały pakiet ubezpieczenia motocyklisty. Obecnie Amerykanin zmuszony jest do leczenia na własną rękę. Na szczęście na świecie nie brakuje dobrych ludzi! Również Ty możesz pomóc poszkodowanemu, biorąc udział w kampani crowdfundingowej.

KOMENTARZE