Dziesiąty odcinek Rajdu Dakar był pierwszym etapem drugiego maratonu podczas tegorocznej edycji rajdu. Zawodnicy do przejechania mieli 534 kilometry. Niestety, (chociaż na szczęście dla naszych quadowców) etap został przerwany przez organizatora. 

ASO postanowiło przerwać ściganie na 4WP, czyli na 345 kilometrze. Główną przyczyną były stale pogarszające się warunki pogodowe, szczególnie wiatr. Jazda w takich warunkach byłaby coraz trudniejsza. Tym bardziej, że końcowa faza dzisiejszego etapu miała rozegrać się na pustyni i na wydmach.

Silny wiatr mógłby uniemożliwić start helikoptera oraz rozpoczęcie akcji ratunkowej, gdyby taka była potrzebna. Poza tym musimy pamiętać, że na tym etapie rajdu zawodnicy jak i ich maszyny są już solidnie zmęczone i każdy: zarówno zawodnik jak i maszyna może się poddać i chcieć wycofać z rajdu. Taką osobę organizator musi zabrać z trasy rajdu i zapewnić bezpieczny transport do biwaku. Gdyby pogoda popsuła się diametralnie, udzielenie pomocy mogłoby być niezwykle trudne i ryzykowne.

Pech lidera, szczęście naszych

Przerwanie dziesiątego etapu okazało się niezwykle szczęśliwe dla naszych quadowców. Najszybszy na dzisiejszej trasie był Kamil Wiśniewski, ale największym szczęściem było dla Polaków pogubienie się na trasie rajdu (przed WP4), lidera klasyfikacji generalnej Ignacio Casala. Zawodnik stracił na tym błędzie 44 minuty i dzięki temu Rafał Sonik traci do niego tylko 51 minut. Ten splot wydarzeń daje Krakowianinowi potencjalną szansę na zwycięstwo w klasyfikacji generalnej rajdu Dakar, a przerwanie etapu nie dało Casalowi możliwości odrobienia strat. Etap maratoński trwa – jeszcze wszystko może się wydarzyć.

Wyniki 10-ego etapu Rajdu Dakar:

  1. K. Wiśniewski
  2. Z. Tuma
  3. R. Sonik
  4. M. Andujar
  5. I. Pedemonte
  6. G. Enrico
  7. T. Vingut
  8. NA. Sanabria Galeano
  9. L. Martinez
  10. A. Lindner

 

KOMENTARZE