fbpx

Nowy V-Strom ma rzędowy silnik, zaledwie 25 KM i z przodu przypomina minionka Mela. Mimo wszystko to V-Strom z krwi i kości.

Niewielki silnik

Powyżej: Niskie siedzenie, szerokie koła i ciekawy wygląd. V-Strom 250 bez dwóch zdań będzie miał spore grono fanów. Na moje oko także wśród pań.

Trudno sobie wyobrazić, że te dane opisują nowy model z rodziny V-Strom: 248 ccm, 25 KM i 23 500 zł. A jednak, nie trzeba 140 KM, kontroli trakcji i półaktywnego zawieszenia, by cieszyć się podróżą. To dowód także na to, że duzi producenci motocykli, jeśli chcą, potrafią odpowiedzieć na realne, a nie wydumane potrzeby klientów. Nieduży i niedrogi turystyk Suzuki – to jest to!

Taraz taki trend

Powyżej: lampa może się podobać lub nie. Najważniejsze, że jest skuteczna.

Wprawne oko fana marki zauważy podobieństwa do nieprzesadnie ładnego, ale dobrze jeżdżącego i oferowanego także w Polsce modelu GW 250 Inazuma. Rzędowa dwucylindrówka o pojemności 248 ccm to w praktyce ten sam silnik, co teraz w małym V-Stromie. By przystosować go do turystyki, Suzuki zastosowało inne zawory ssące, zmieniło wałki rozrządu i pierścienie na tłokach. Nieznaczny wzrost mocy w średnim zakresie obrotów jest wyczuwalny, choć różnica nie jest dramatyczna. To jednak nic złego – Inazuma ma przyzwoite osiągi.

Suzuki V Strom 250
Fot. James Wright


Fot. James Wright

Powyżej: kufry – do znalezienia w katalogu akcesoriów.

Z przodu znajdziemy klasyczny widelec, z tyłu – wahacz wleczony z pojedynczym amortyzatorem z regulacją napięcia wstępnego sprężyny. Ta ostatnia przyda się, gdy będziemy chcieli wyposażyć naszego V-Stroma 250 w kufry i zabrać ze sobą pasażera.
Pojedyncza, wentylowana tarcza hamulcowa z przodu radzi sobie bardzo dobrze. Nie można także narzekać na ABS Boscha, który znajdziemy w standardzie. Zresztą standardowe wyposażenie, wziąwszy pod uwagę cenę, to ogromny plus. Wyżej wspomniany ABS, obfitujący w informacje zestaw przyrządów, oparty na wyświetlaczu LCD, seryjnie montowane gniazdo 12V, a w końcu masywna, aluminiowa płyta pod centralny kufer i wbudowane mocowania kufrów bocznych – to doprawdy pokaźny zestaw. Akcesoria można dokupić, korzystając z katalogu Suzuki.
Oko przykuwają detale takie jak LED-owa lampa z tyłu czy białe szkła kierunkowskazów, a także ogromna, okrągła lampa z przodu. Ponoć ma kojarzyć się z modelem DR Big. Mnie kojarzy się jednoznacznie, gdy patrzę na „nietypową” półowiewkę w Hondzie CRF 250 Rally. Może to jakiś trend?

 

To nie jest mały motocykl!

Powyżej: Zegary są przejrzyste i dają sporo informacji. Zasługują na duży plus.

Ważący 188 kg V-Strom 250 mógłby udawać „szessetpięćdziesiątkę”. Co ciekawe, wrażenia z jazdy – dopóki nie wejdziemy w zakres wyższych prędkości – są zbliżone. V-Strom 250 przyspiesza, skręca i hamuje jak „normalny” motocykl. Świetnie spisuje się zawieszenie. Mimo braku regulacji, bez względu na wagę kierowcy (a rozstrzał był ogromny – moje 65 kg i ponad 100 kg kilku brytyjskich dziennikarzy), sprawnie radzi sobie z dziurawymi, bocznymi drogami Buckinghamshire. Do opisu jakości pracy zawieszenia wystarczy jedno słowo: stabilność.
Nie mam także zastrzeżeń do układu hamulcowego. Siła jest odpowiednia, punkt działania wyraźny, a ABS wkracza do pracy odpowiednio późno. Wiem to, ponieważ mieliśmy okazję przejechać część testowej trasy drogami szutrowymi. ABS-u nie można wyłączyć, ale wziąwszy pod uwagę szosową orientację V-Stroma, nie powinno to być problemem.
Przywołałem tu Hondę CRF 250 Rally. V-Strom, który oferuje przecież podobną moc, w kilku punktach ma nad nią przewagę. W Suzuki z przodu i z tyłu znajdziemy 17-calowe koła obute w przeciętnej jakości opony marki IRC. Mimo to na krętej drodze V-Strom spisuje się jak typowy, wygodny motocykl szosowy. A’la off-roadowa „Ceerefka” miałaby niewątpliwie problem z utrzymaniem podobnego tempa. Zwłaszcza, że dwucylindrówka Suzuki jest elastyczniejsza i – mimo tej samej mocy maksymalnej – lepiej radzi sobie w drogowych warunkach. Utrzymywanie przelotowej prędkości na poziomie 100-110 km/h to pestka. Prędkość maksymalna, w zależności od wagi kierowcy, powinna przekroczyć 140 km/h.

 

Dziesięć koni więcej

Suzuki V-Strom 250 2018 M/Y

Powyżej: 17-calowe koła ograniczają terenowe właściwości motocykla, ale przyzwoity prześwit i szeroka kierownica pozwolą na bezpieczne przecinanie polnych dróg.

Zbiornik paliwa o pojemności 17,3 litra pozwala, w teorii i praktyce, na pokonanie ponad 500 km na jednym tankowaniu. Oznacza to, że spalanie jest na poziomie 3,5 l/100 km, bez dwóch zdań – wynik rewelacyjny.
Niestety, mam kilka zażaleń. W pojedynkę V-Strom, ze swoimi 25 KM, jest wystarczająco mocny do sprawnego poruszania się po mieście, weekendowego wypadu nad jezioro czy nawet dłuższą wycieczkę. Weźmy jednak pod uwagę scenariusz, w którym kupujemy komplet akcesoryjnych kufrów, wypychamy je po brzegi i zabieramy ze sobą pasażera. Obawiam się, że osiągi V-Stroma dramatycznie by się pogorszyły, a spalanie i frustracja wzrosłyby wykładniczo. Brakuje tu dokładnie 10 KM. Sprzęt w granicach 40 KM, nadal spełniający wszystkie wymogi prawa jazdy kategorii A2, trafiałby do większej grupy odbiorców i miałby o wiele większe spektrum zastosowania.
W żadnym wypadku nie przeszkadza mi szosowy kierunek, które Suzuki obrało z V-Stromem 250 (swoją drogą z całą rodziną). Większość motocykli tego typu nie zjeżdża z utwardzonych dróg, a nawet jeśli od czasu do czasu V-Strom wpadłby na szutrówkę – problemów z tym nie będzie. Problem może być ze znalezieniem wygodnej pozycji za sterami. Siedzenie i profil zbiornika jest OK, tam odnajdą się nawet wyżsi motocykliści. Jednak, przynajmniej dla mnie, V-Strom ma nieco dziwnie wygiętą kierownicę. Była za wąska, za niska i zbyt mocno przesunięta w stronę ridera. Ale może się czepiam.

 

Więcej takich motocykli

Powyżej: Brytyjskie, boczne drogi są kręte, wąskie i mocno dziurawe, a czasami szutrowe. Tam mały V-Strom spisywał się idealnie. Szkoda tylko, że cały dzień jeździliśmy pod prąd…

Potrzebujesz nieskomplikowanego, taniego także w eksploatacji motocykla? Jeździsz od czasu do czasu na dłuższe wycieczki i codziennie kursujesz do pracy na dwóch kołach? Nie potrzebujesz ogromnej mocy? V-Strom 250 jest dla ciebie. Przy cenie 23 500 zł nie ma lepszego rozwiązania w tym segmencie. Honda CRF 250 Rally jest droższa i ukierunkowana bardziej na jazdę w terenie. Realną konkurencją może być kosztujące 24 900 zł Kawasaki Versys-X 300, ale to musielibyśmy sprawdzić w bezpośrednim porównaniu. Może to jakiś pomysł.

Dane techniczne i cena

Powyżej: Wygląd jest ok. I z bliska, i z daleka V-Strom 250 wydaje się większy, niż jest faktycznie.

Suzuki V-Strom 250
SILNIK
Typ > czterosuwowy, chłodzony cieczą
Układ > dwucylindrowy, rzędowy
Rozrząd > SOHC, 2 zawory na cylinder
Pojemność skokowa > 248 ccm
Średnica i skok tłoka > 53,5 mm i 55,2 mm
Stopień sprężania > 11,5:1
Moc maksymalna > 25 KM przy 8000 obr./min
Moment obrotowy > 23,4 Nm przy 6500 obr./min
Zasilanie > wtrysk paliwa
Smarowanie > mokra miska olejowa
przeniesienie napędu
Sprzęgło > wielotarczowe, mokre
Skrzynia biegów > sześciostopniowa, (ew. automatyczna)
Napęd tylnego koła > łańcuch
podwozie
Rama > zamknięta
Zawieszenie przednie > teleskopowe, sprężyna śrubowa, amortyzatory olejowe
Zawieszenie tylne > wahacz wleczony, sprężyna śrubowa, amortyzator olejowy,
Hamulec przedni > pojedyncza tarcza
Hamulec tylny > pojedyncza tarcza
Opony przód i tył >
110/80-17M/C i 140/70-17M/C
elektronika
ABS > Bosch
Kontrola trakcji > brak
Inne > brak
wymiary i masy
Długość > 2150 mm
Szerokość > 790 mm
Wysokość > 1295 mm
Wysokość siedzenia > 800 mm
Rozstaw osi > 1425 mm
Minimalny prześwit > 160 mm
pochylenie główki ramy > 25,2°
Masa pojazdu gotowego
do jazdy > 188 kg
Zbiornik paliwa > 17 l
Poj. układu olejowego > 2,4 l

Cena 23 500 zł, SUZUKI MOTOR POLAND, ul. Połczyńska 10, 01-378 Warszawa, Tel.: 22 329-41-00, www: suzuki.pl/moto

Oceny i eksploatacja

Powyżej: SPORTS TOURER o mocy 25 KM? Niech im będzie, chociaż sportu w V-Stromie za dużo nie ma.

oceny od 1-10
prowadzenie – 8
zabawa – 7
turystyka – 7
dla nowicjuszy – 9

 

Eksploatacja
prędkość maksymalna: 145 km/h
Zużycie paliwa: 3,5 l/100 km
Zasięg motocykla: 500 km

 

Konkurenci

Powyżej: BMW G 310GS. Już niedługo do oferty trafi najmniejszy z rodziny GS. Jeśli BMW będzie trzymać się agresywnej polityki cenowej, to mały GS może być hitem. Do tego moc powinna sięgać 34 KM, tak jak w miejskim modelu G 310R.

Poniżej: Kawasaki Versys-X. Najmocniejszy model ze stawki Versys-X to kuzyn popularnego w Polsce modelu Ninja 300. Dwucylindrowa rzędówka generuje aż 40 KM. Na szosie powinien być nie do dogonienia, ale jak spisuje się w dalszej turystyce?


Fot. Kawasaki


Fot. Kawasaki

Poniżej: Honda CRF 250 Rally. Lżejsza, o identycznej mocy (choć z jednego cylindra), Honda oparta jest na dualsporcie CRF 250L. Ma off-roadowy sznyt: terenowe ogumienie, 21-calowe koło z przodu i 18-calowe z tyłu. CRF na pewno lepiej sprawdzi się tym, którzy wolny czas spędzają w lekkim terenie.


Fot. Honda


Fot. Honda

KOMENTARZE