fbpx

Cordura, Tactel, skóra, Gore-Tex, Sympatex, Hitena itd. – rodzajów materiałów i membran zastosowanych w motocyklowych ciuchach można wymieniać w nieskończoność. Jedne są użyteczne, drugie niekoniecznie, ale wszystkie łączy jedna cecha – w ciuchach, w których chodzimy na co dzień, raczej ich nie spotykamy, więc wiele osób ma zagwozdkę jak prać motocyklowe tekstylia i skóry. Sprawa na szczęście nie jest skomplikowana.

Kombatancka szkoła motocyklowa mówi, że im brudniejsze i „złachane” ciuchy, tym lepiej. Ślady użytkowania przecież świadczą o doświadczeniu, co wzbudza szacunek u innych motocyklistów.

Przychodzi jednak moment, że ciuchy przeszły już tyle, że szacunek jest przyćmiewany obrzydzeniem, wywołanym przed odór, jakim emanują i w końcu trzeba je wyprać. Wtedy przychodzi zastanowienie – jak? Na wielu metkach widnieją oznaczenia, że najlepiej prać ręcznie, albo w ogóle, bo inaczej ciuchy się zniszczą. W rzeczywistości sprawa jest prostsze i łatwiejsza niż nam się wydaje.

Pranie Tekstyliów? Nic prostszego

Temat o praniu zwykłych tekstyliów – bez względu czy to Cordura, Tactel czy zwykły poliamid – można zamknąć w jednym zdaniu. Wyjmij ochraniacze, opróżnij kieszenie, zapnij rzepy i zamki, ciśnij ubranie do pralki i wypierz tak jak normalną koszulkę czy bluzę.

Żeby nie było niedomówień, dopiszemy jeszcze, że najlepiej robić to w 30 stopniach i BEZ wirowania. Piorę w ten sposób wszystkie „texy” po kilkanaście razy w sezonie i żaden jeszcze nie ucierpiał. Jedynie w przypadku jeansów z Kevlarem, warto sobie oszczędzić płynów do płukania – źle wpływają na właściwości Kevlaru. Niestety sprawa z tekstyliami komplikuje się, gdy mamy do czynienia z membraną…

A jak mam wyprać membrany i laminaty?

Membrany są dosyć upierdliwe w czyszczeniu, a czasem wyczyścić je trzeba – osiadający brud i szczątki robali zatykają jej pory i pogarszają właściwości oddychające. O ile podpinkę pierze się od wielkiego dzwona, a czasem i w ogóle, tak tzw. laminaty (ubrania z membraną wprasowaną w materiał) lub kurtki z membraną wszytą na stałe, warto czasem umyć. Tutaj odradzam pranie z użyciem detergentów, jakich zwykle używamy do prania. Są za agresywne dla cienkiej i delikatnej membrany i mogą ją przytkać, a czasem nawet skruszyć. Mydło też nie do końca się do tego nadaje, bo zakleja pory membrany. Niestety, należy ją czyścić albo czystą wodą albo specjalnymi płynami do membran (kosztują ok. 20-30 zł, starczają na kilka prań i są dopasowane do konkretnego typu membran). Opcje na samo wypranie są dwie – ręczne albo w pralce (max 30°C, bez wirowania i suszenia).

Rukka Exegal

Jeśli zdecydowaliście się na wrzucenie do pralki, to wcześniej wymyjcie dokładnie podajnik na detergent i puśćcie „na pusto” krótki program z samym płukaniem, żeby usunąć resztki detergentów. Dalej już postępujemy jak przy zwykłych tekstyliach – opróżniamy kieszenie, wyjmujemy ochraniacze i zapinamy wszystkie zamki, rzepy itd. Płyn do prania membran wlewamy do podajnika według instrukcji z opakowania i puszczamy pranie. Jeśli macie jakieś poważne zabrudzenia na ciuchach, nie wszystkie mogą zejść w praniu – istnieje duże prawdopodobieństwo, że trzeba będzie je usunąć mokrą gąbką. Tak wyprane laminaty/membrany kładziemy albo na płasko na suszarce do ubrań albo wieszamy na grubych wieszakach i czekamy aż wyschną. Nie należy ich suszyć na słońcu ani w pobliżu kaloryfera, bo membrana może popękać. Ubrania laminowane można jeszcze potraktować impregnatem, dzięki któremu materiał będzie lepiej odpychał wodę.

Sami przyznacie, że membrany, choć ich właściwości są świetne, to ich pranie jest wybitnie upierdliwe. No, ale nie wszystko może być idealne.

Czyszczenie skór wymaga cierpliwości

Niestety w przypadku skór, pralka całkowicie odpada – jedyną opcją jest ręczne pranie. Na szczęście, jeśli ciuch nie jest zapuszczony, nie trzeba się skupiać nad specjalnymi środkami czyszczącymi. Wystarczy ciepła woda z mydłem, gąbka/szmatka/delikatna szczoteczka oraz szmatka do wytarcia i można zaczynać czyszczenie skóry. Wyściółkę też niestety musimy wyczyścić ręcznie, chyba, że jest możliwość jej wypięcia, wtedy można ją po prostu wrzucić do pralki. Tak umyte ciuchy suszymy z dala od ostrego słońca i gorących grzejników. Później warto zaaplikować smarowidło do skór, które zapobiegnie zesztywnieniu materiału i zabezpieczy go trochę przed przyleganiem brudu.

Bywa jednak, że zwykłe mydło nie jest w stanie doczyścić ubrania. Wtedy warto sięgnąć po jakiś mocniejszy środek. W swojej ofercie ma je wiele firm motocyklowych np. Motul, Daytona, Dainese, Modeka i inne. Można też, ale na własną odpowiedzialność, sięgnąć po naprawdę mocne środki do mebli skórzanych, ale warto sprawdzić czy na pewno są do skóry licowej (taka jest stosowana w ciuchach motocyklowych) oraz czy nie zniszczą naszego ciuchu. Na rynku funkcjonuje też wiele firm np. Robertozon, które zajmują się czyszczeniem i renowacją skórzanych ubrań i potrafią doprowadzić je do stanu „jak ze sklepu” – łącznie z wymianą poprutych czy wytartych elementów. W przypadku naprawdę zapuszczonych łaszków, którym chcemy przedłużyć życie, może się to okazać jedynym wyjściem.

Zdarza się, że niektóre ciuchy tekstylne mają skórzane wstawki. Jeśli są to jakieś emblematy lub łaty jak np. w spodniach crossowych, to śmiało można je pakować do pralki i prać jak zwykłe ciuchy, a później przesmarować skórę impregnatem. Sprawa jest nieco trudniejsza gdy np. rękawy są całe ze skóry, a reszta tekstylna. Jeśli chcę taki ciuch odświeżyć na szybko, po prostu przecieram go gąbką z mydłem. Jeśli natomiast woła o porządne pranie, po prostu idę na łatwiznę i oddaję go do pralni.

Rękawiczki, prawie jak ręce

Pranie rękawiczek nie powinno nam sprawić problemu. Zwykłe tekstylne można wrzucić do pralki na delikatne pranie. Zwykłe skórzane myję gąbką i wodą z mydłem (od środka też) i spłukuję pod bieżącą wodą. Nieco upierdliwie robi się jak w środku jest membrana, ale w przypadku tekstylnych, procedura jest dokładnie taka sama jak pranie laminatów.

Natomiast skórzane rękawice z membraną myję ręcznie, ale staram się raczej nie używać mydła (chyba, że do punktowego wymycia, ale i tak używam dosłownie odrobinę). Do wymycia środka wystarcza ciepła woda, no chyba, że już bije z nich niesamowity odór to stosuje płyn do prania membran. Bez względu na rodzaj materiału, rękawice należy suszyć z dala od grzejników czy słońca i rozwieszone palcami w dół.

Buty? Byle nie w pralce

Mycie butów motocyklowych nie różni się znacząco od mycia zwykłych butów, ale do pralki nie warto ich wsadzać – ochraniacze mogą się odkształcić. Zewnętrzną stronę czyścimy gąbką/szmatką/szczoteczką i wodą z mydłem (chyba, że mają membranę, wtedy bez mydła), a potem wycieramy do sucha. Później można je zaimpregnować preparatem odpowiednim dla materiału, z jakiego są wykonane. Pranie wyściółki wygląda podobnie – ręczne mycie wodą z mydłem lub proszkiem do prania (no chyba, że jest membrana…). Można nawet obficie je zmoczyć, jeśli mocno prześmierdły, nic im się nie stanie. Jeśli są to buty terenowe, to wcześniej można w środku poodkurzać, żeby wyciągnąć trochę piachu i innego syfu.

Do wypranych butów można włożyć gazety albo ręcznik papierowy i wyjąć go gdy już nasiąkną – to przyspieszy suszenie i zmniejszy ryzyko zatęchnięcia. Buty niestety schną długo, więc trzeba się uzbroić w cierpliwość, ale na pewno nie warto kłaść ich w pobliżu grzejników czy na słońcu.

W kwestii samodzielnego prania ciuchów, to by było na tyle. Jak widzicie, nie jest to szczególnie skomplikowane, choć np. taki laminat czy skórzany kombinezon mogą być upierdliwe, ale i tak nie jest to tytaniczny wysiłek. Ostatnim elementem garderoby, który został nam do wyczyszczenia jest kask, ale nim zajmiemy się w kolejnym poradniku.

KOMENTARZE