W niektórych rejonach Polski policja postanowiła zabrać się za kierowców ostrzegających o kontrolach.

Ile razy jadąc motocyklem dawaliście znać innym o czającym się gdzieś za krzakiem patrolu policyjnym? Zapewne nie raz. Policjanci w końcu się wkurzyli, odkopali odpowiedni paragraf i zaczęli karać. Chodzi dokładnie o przepis o nadużywaniu sygnałów świetlnych i dźwiękowych, za co grozi 200 zł mandatów.

Policja tłumaczy, że kierowcy mogą się ostrzegać chociażby o niebezpieczeństwie na drodze, kolizji czy innych okolicznościach, ale o kontroli drogowej już nie. Jak podkreślają funkcjonariusze wyrywkowe kontrole na drodze nie są po to by uprzykrzyć życie kierowcom, ale wyłapać tych łamiących przepisy czy jadących na podwójnym gazie.

Oczywiście rozumiemy argumentację, chociaż jak patrol stoi w szczerym polu tuż za bezsensownym ograniczeniem prędkości do 50 km/h to krew nas, jako kierowców, zalewa. Policja zapowiada, że w tym roku częściej będzie przeprowadzać tego typu akcje i wlepiać mandaty po 200 zł.

KOMENTARZE