Marek Michel urodził się w Krakowie w roku 1950. Studiował na Wydziale Zootechnicznym Akademii Rolniczej. Był fascynatem motocykli oraz podróżnikiem. Jego największymi wyczynami była podróż motocyklem WSK 125 M06-B3 dookoła świata. Wcześniej zasłynął swoją podróżą do Indii. Marek Michel zmarł 8 lipca 2014 w Los Angeles. Rok 1973 – wyprawa do Indii. Relacja w piśmie […]

Marek Michel urodził się w Krakowie w roku 1950. Studiował na Wydziale Zootechnicznym Akademii Rolniczej. Był fascynatem motocykli oraz podróżnikiem. Jego największymi wyczynami była podróż motocyklem WSK 125 M06-B3 dookoła świata. Wcześniej zasłynął swoją podróżą do Indii. Marek Michel zmarł 8 lipca 2014 w Los Angeles.

Marek Michel

Rok 1973 – wyprawa do Indii.

Relacja w piśmie „Motor” (nr 2/1974) 

„Niecodziennego wyczynu – przejechania ma motocyklu WSK 125 przez 19 krajów i pokonanie dystansu około 24.000 km non-stop – dokonał niedawno młody student zootechniki Akademii Rolniczej w Krakowie Marek Michel. Drogę z Polski do Indii zapalony turysta odbył na seryjnym motocyklu marki WSK 125 (typ M06-B3) ze Świdnika. Start do tej niecodziennej imprezy nastąpił 14 lipca 1973 roku. Trasa prowadziła przez: Czechosłowację, Węgry, Rumunię, Bułgarię, Turcję i dalej przez Iran, Afganistan, Pakistan do Indii.

Reklama

Po pobycie w tym kraju i zwiedzeniu licznych ośrodków kulturalnych i przemysłowych Indii nastąpił powrót do Europy przez Iran, Irak, Liban, Syrię, Turcję, Bułgarię, Jugosławię, Austrię, NRF do Paryża. W nadsekwańskiej stolicy, w czasie odbywającego się tam właśnie salonu motocykl WSK ustawiono obok Polskiego Fiata, również rekordzisty z autostrady pod Wrocławiem. Oba pojazdy wzbudzały ogromnie zainteresowanie zwiedzających.

Nie trzeba chyba podkreślać, że była to ze wszech miar wyprawa mordercza. Człowiek i motocykl poradził sobie ze wszystkimi trudnościami terenowymi i klimatycznymi. W uznaniu wielkiego wyczynu dyrekcja WSK w Świdniku obdarowała młodego studenta nowym motocyklem WSK 175″.

Podróż na WSK, najlepsze chwile życia

„(…)Okres moich podróży na motocyklu WSK to najwspanialsze chwile w moim życiu. Dziś, jak jest źle, podczas podroży, smutno, zimno i beznadziejnie to nic! Powtarzam sobie że: „Jeszcze nigdy nie było, aby jakoś nie było”. No i jest jakoś – po burzy z reguły pojawia się słońce, chyba że to już potop i będzie lało bez końca.

Nie jestem idealny, ale idealnie sobie z tym radze w każdych warunkach – uśmiech na twarzy choć niekiedy pustka w kieszeni. Dzięki motocyklom widziałem 124 kraje wszystkich kontynentów i ciągle mi mało i ciągle gna mnie w daleki i bliski świat. Niektórzy twierdzą, że wypadłem z jakiegoś wozu z taboru cygańskiego, tak lubię podróżować.

– Wspominał dla portalu nowahistoria.interia.pl Marek Michel

Więcej o Marku Michelu znajdziesz w

KOMENTARZE