fbpx

To już oficjalne. Suzuki Motor America potwierdziło, że w sezonie 2016 nie zobaczymy rewolucyjnych zmian w modelach GSX-R.

Powrót marki do MotoGP stał się dla wielu znakiem pozytywnych zmian w Suzuki. Wydawało się, że producent obudził się ze śpiączki, którą ostatnio prezentował i pokaże coś co sprawi, że fani sportowej jazdy będą błagać dealerów by wzięli od nich pieniądze i w zamian przysłali nowego GSX-R’a.

Niestety okazuje się, że nie. Suzuki, a dokładniej amerykański oddział marki oficjalnie potwierdził to czego wszyscy się obawiali. Na nadchodzącej Eicmie nie zobaczymy nowych sportów.

Oczywiście nie dziwi nas to aż tak bardzo. Co prawda konkurencja nie śpi. Yamaha pokazała nowe wcielenie YZF-R1, a Kawasaki szykuje nowe ZX-10R. Honda natomiast dała fanom motocykl wprost z toru MotoGP. Z drugiej jednak strony stworzenie, właściwie od podstaw, nowej maszyny wiąże się z dużymi kosztami i nakładami pracy, na które – jak twierdzą złośliwi – Suzuki po prostu nie ma środków.

Jest też jednak jaśniejsza strona tej sytuacji. Inne plotki donoszą bowiem, że Suzuki oczywiście planuje premierę nowych GSX-R’ów. Ma ona jednak nastąpić w połowie 2016 roku, czyli maszyny będą oficjalnie modelami na 2017.

KOMENTARZE