Niewskazanie kierującego już niedługo nie będzie tylko wykroczeniem, za które grozi mandat karny w wysokości 500 zł, a zostanie obarczone odpowiedzialnością karno-administracyjną? Wiele na to wskazuje. Jeśli tak się stanie, to kara finansowa za złamanie przepisów ruchu drogowego i niewskazanie sprawcy będzie mogła wynosić dwukrotność maksymalnej kwoty mandatu karnego, grożącego za złamanie prawa.

Od dawna w mediach pojawiają się informacje, że trwają prace nad zmianą przepisów dotyczących właścicieli, których pojazdami złamano przepisy ruchu drogowego. Chodzi dokładniej o sytuację, w której właściciel nie jest kierującym (lub nie chce takowego wskazać) pojazdu „ustrzelonego” przez fotoradar. Według doniesień, celem ewentualnej nowelizacji przepisów ma być nie tylko przyspieszenie procedury wystawiania mandatów, ale przede wszystkim skuteczności ich egzekwowania – dużym problemem jest przedawnianie się zarejestrowanych wykroczeń oraz poczucie bezkarności kierowców. Jeśli zmiany wejdą w życie, za niewskazanie kierującego będzie grozić kara administracyjna.


§3 Kodeksu wykroczeń: „Kto wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, podlega karze grzywny.”


Czy w tym przypadku będzie kara administracyjna?

Jeśli ustawodawca zmieni porządek prawny, niewskazanie kierującego przestanie być wykroczeniem, a będzie podlegać odpowiedzialności karno-administracyjnej. Taka kara będzie wynosić dwukrotność maksymalnej wysokości mandatu karnego przypisanego w taryfikatorze za konkretne przewinienie.

Kara miałaby dotyczyć tylko sytuacji, w której właściciel pojazdu odstępuje od wskazania sprawcy wykroczenia. I tutaj zaczyna się galimatias prawny. W sytuacji, w której właściciel pojazdu byłby w stanie namierzyć winowajcę wykroczenia, musiałby jeszcze dodatkowo zdobyć pisemne oświadczenie kierowcy auta, że ten przyznaje się do popełnionego czynu. W sytuacji, w której kierowca nie przyzna się do kierowania pojazdem, wobec właściciela zostanie zastosowana kara administracyjna.

– Pomysł wydaje się być całkowicie nieprzemyślanym. Po pierwsze, uzależnianie wysokości kary administracyjnej od treści rozporządzenia (taryfikatora mandatów) to mało konstytucyjny łamaniec. Po drugie, obowiązek uzyskiwania pisemnego oświadczenia od osoby prowadzącej pojazd wydaje się zupełnie irracjonalne, na przykład w odniesieniu do wypożyczalni czy carsharingów. Po trzecie – co wydaje się najważniejsze – zastępowanie kar z zakresu prawa karnego karami administracyjnymi, co do których nie istnieje jako takie prawo do sądu, a pełną władczość ma organ administracji, jest działaniem przez wielu ocenianym jako oczywiście niekonstytucyjne.

-czytamy na portalu prawodrogowe.pl

Obecnie właściciel lub posiadacz pojazdu jest zobowiązany do wskazania (na żądanie uprawnionego organu) kierowcy pojazdu. Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, w której pojazd został użyty wbrew woli i wiedzy właściciela przez nieznaną mu osobę – do takiego wyjątku dochodzi w sytuacji, w której pojazd został np. skradziony.

Jest jednak kilka sytuacji, w których nie otrzymamy mandatu. To sytuacje, w których nie widać wyraźnie sprawcy wykroczenia lub fotoradar nie miał ważnej legalizacji. 

Obecnie za niewskazanie kierowcy, który popełnił wykroczenie drogowe obowiązuje mandat w wysokości 500 zł. Jeśli właściciel pojazdu nie przyjmuje go to sprawa trafia do sądu. W takim przypadku kara grzywny może wynosić nawet 5000 zł!


źródło: prawodrogowe.pl

 

KOMENTARZE