fbpx

Kilka tygodni nikt nie wróżył Johannowi Zarco świetlanej przyszłości. Zawodnik na własne życzenie opuścił fabryczny zespół KTM-a, pozostając bez alternatywy. Dzisiaj, Francuz został zawodnikiem rezerwowym LCR Hondy Idemitsu – tego nie spodziewał się nikt! 

Na skróty:

Johann Zarco zastąpi kontuzjowanego Takaaki Nakagamiego, który boryka się z kontuzją barku. O zatrudnieniu Zarco zespół poinformował w swoich mediach społecznościowych. Wiemy na pewno, że były zawodnik KTM-a wystąpi w trzech ostatnich rundach MotoGP sezonu 2019. Będą to Malezja, Australia oraz Walencja.

Co dalej?

Nakagami nie musi jednak martwić się o miejsce w zespole, gdyż przed kontuzją zdążył przedłużyć kontrakt na kolejny rok. Jest to jednak niesamowita szansa na odkupienie Zarco w oczach potencjalnych pracodawców. W tym sezonie zawodnik był cieniem samego siebie. Według źródeł, ogromny wpływ na to miał motocykl, z którym kierowca nie potrafił się porozumieć. 

 „Co za okazja, że ostatnie wyścigi sezonu spędzę w barwach LCR Honda IDEMITSU. Bardzo dziękuję za szansę i dam z siebie wszystko, by zdobyć jak najlepsze wyniki i cieszyć się tą możliwością, bo to mogą być moje trzy ostatnie wyścigi na nieco dłuższy czas. Dziękuję KTM-owi za to, że pozwolił mi spędzić te rundy na innym motocyklu. Zobaczymy, co będę w stanie zrobić. Na razie wszystko, co wiem to to, że będę się dobrze bawił na Phillip Island – to szybki tor i myślę, że odczucia będą niezłe. Trzymam kciuki za projekt i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Celem jest jazda dobrym tempem i odzyskanie tempa na motocyklu, jakie kiedyś miałem” – możemy przeczytać na facebooku LCR Honda Team

Kredyt zaufania

Tak sprawę komentuje Luccio Cecchinelli: „Oczywiście bardzo nam przykro, że Nakagami opuści trzy ostatnie rundy sezonu, ale wiemy, że kontuzje są częścią tego sportu. Zaproponowałem  zatem Dyrektorowi HRC Tetsuhiro Kuwacie i team menadżerowi Alberto Puigowi, żeby zatrudnić Zarco w roli zastępcy, a oni na to przystali. Kiedy skontaktowałem się z zawodnikiem,  ten od razu zainteresował się pomysłem. Z naszej strony damy z siebie maksimum, by wspierać Johanna – przecież jest on zawodnikiem, który prezentuje niesamowite umiejętności i profesjonalizm w trakcie swojej kariery”.

Czekamy zatem na pierwszy występ Francuza w nowym (tymczasowym?) teamie i trzymamy kciuki. Im więcej dobrze jeżdżących zawodników w ekipie MotoGP, tym widowisko jest po prostu ciekawsze!

 

KOMENTARZE