fbpx

Trzy zmiany w przepisach dotyczących pierwszeństwa pieszych, prędkości maksymalnej w godzinach nocnych oraz obowiązku zatrzymania prawa jazdy przez funkcjonariusza na okres trzech miesięcy za przekroczenie prędkości o  50 km/h także poza terenem zabudowanym miały zmienić oblicze polskich dróg. Przepisy miały wejść w życie już 1 lipca, niestety – w kuluarach mówi się, że nawet wrześniowy termin nie wchodzi w grę.

Pierwszeństwo pieszych, utrata prawa jazdy za przekroczenie prędkości o 50 km/h poza terenem zabudowanym oraz ujednolicenie prędkości w terenie zabudowanym bez rozróżnienia na godzinę – trzy nowe przepisy miały sprawić, że polskie drogi staną się bezpieczniejsze – niestety będzie obsuwa. Kiedy jednak nowe przepisy zaczną obowiązywać na polskich drogach? Początkowo miał być to 1 lipca. Bardziej realne jednak wydaje się  przyjęcie, że nowe przepisy zaczną o obowiązywać po wakacjach. 

Ustawa jest już gotowa, ale nie trafiła jeszcze do Sejmu. Projekt zmian o prawie drogowym aktualnie znajduje się na etapie konsultacji – część zmian nadal budzi kontrowersje.

Winowajca: pierwszeństwo dla pieszych przed przejściem

Całe zamieszanie związane z „wakacyjnymi” zmianami w prawie związane jest z przepisem wdrażającym pierwszeństwo dla pieszych jeszcze przed wejściem na pasy. Pojawiło się sporo zastrzeżeń dotyczących tego przepisu – trwają również konsultacje społeczne i nic nie wskazuje na to, żeby miały szybko się zakończyć.

Dotychczasowa praktyka wyznaczania przejść dla pieszych w miastach spowodowała na niektórych ulicach takie ich zagęszczenie, że nowe zasady ruchu (udzielenie pierwszeństwa pieszym) mogą doprowadzić do istotnego ograniczenia przepustowości ulic i zwiększenia udziału zatorów w ruchu oraz zwiększenia emisji spalin.

– to jeden problem, o którym mówi Politechnika Krakowska

Co do słuszności zmian obawy ma również spółka Tramwaje Warszawskie

Zmiana ta (…) wbrew słusznym co do zasady intencjom Ustawodawcy niekorzystnie wpłynie na bezpieczeństwo ruchu drogowego na przejściach dla pieszych przez torowisko. Wynika to m.in. z faktu, iż tramwaje mają zdecydowanie dłuższą drogę zatrzymania niż samochód przy tej samej prędkości początkowej. Co więcej, Spółka obawia się wzrostu liczby wypadków aż w dwóch obszarach: wypadki z udziałem pieszych, którzy nie mają obowiązku posiadania wiedzy na temat możliwości zatrzymania tramwaju; wypadki z powodów przewróceń pasażerów znajdujących się wewnątrz tramwajów w sytuacji, gdy prowadzący pojazd przez hamowanie będzie próbować uniknąć potrącenia pieszego (…)

Jakie to zmiany?

Kierowców czekają trzy główne zmiany w przepisach drogowych. Pierwszą zmianą będzie  obowiązek zmniejszenia prędkości przed przejściem dla pieszych. Już niebawem zarówno kierowca jak i pieszy będą zobligowani do zachowania „szczególnej ostrożności” przed wejściem/wjechaniem na pasy. Sam kierowca będzie musiał zmniejszyć prędkość przed przejściem tak, „aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się w tym miejscu lub na nie wchodzącego”. Ponadto kierowca pojazdu będzie musiał ustąpić pieszemu pierwszeństwa.

Drugą zmianą będzie ujednolicenie prędkości maksymalnej w terenie zabudowanym do 50 km/h bez rozróżnienia na godzinę. Teraz w godzinach 23.00-5.00 w terenie zabudowanym możemy się poruszać z prędkością 60 km/h.

– Prawdopodobnie byliśmy jedynym krajem w Unii Europejskiej, który stosował taki podział. Zmiana spowoduje, że nie będzie niedomówień co do tego, czy wybiła już godz. 23.00, czy jeszcze nie. Pamiętajmy, że czasami te 10 km/h mniej może pomóc uniknąć niebezpiecznego zdarzenia drogowego

– komentował podinsp. Radosław Kobryś z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.

Kiedy nowe przepisy wejdą w życie?

Niestety, obecnie nie jest znana data zmiany przepisów w prawie drogowym. Pierwszą datą wdrożenia zaktualizowanych przepisów miał być marzec tego roku – nie udało się to. Kolejną datą miał być 1 lipca 2020. Co prawda Ministerstwo Infrastruktury nie poinformowało oficjalnymi kanałami, że nie uda się dokonać zmian, ale wdrożenie nowych przepisów zgodnie z planem wydaje się nierealne: ustawa najpierw musi trafić do Sejmu, następnie do Senatu, a finalnie musi być podpisana przez prezydenta RP. To dosyć długa i skomplikowana droga.


źróło: auto.dziennik.pl

KOMENTARZE