Tak emocjonującego weekendu w MotoGP – gdzie nie było tak naprawdę wiadomo, na kogo stawiać w walce o zwycięstwo – dawno nie było. Pod nieobecność obrońcy mistrzowskiego tytułu Marka Marqueza, reszta stawki zgotowała wszystkim piękne przedstawienie: zakończone historycznym triumfem Brada Bindera i KTM-a… a to dopiero początek wyliczanki.

Jeszcze na początku tygodnia, przed rozpoczęciem rywalizacji, stało się jasne, że w Brnie nie wystartuje Marc Marquez. Hiszpan, który przecież dochodzi do siebie po złamaniu ręki, uszkodził… tytanową płytkę spajającą kości! Podobno otwierał duże okno tarasowe i wtedy płytka pękła. Konieczna była kolejna operacja i dłuższa przerwa – obrońca tytułu mistrzowskiego wróci do rywalizacji najprawdopodobniej dopiero we wrześniu. Pod jego nieobecność Hondzie wyraźnie nie szło – w kwalifikacjach jego brat Alex oraz zastępca Stefan Bradl zajęli dwa ostatnie miejsca.

Kolejny kontuzjowany zawodnik

W sobotę na torze w ogóle zabrakło Francesco Bagnai, który upadł w końcówce pierwszej sesji treningowej i złamał prawą nogę. Obecnie jest już po operacji we Włoszech i dochodzi do siebie. On także, jak Marquez, celuje w powrót podczas rund na Misano.

MotoGP KTM

W kwalifikacjach natomiast emocji nie zabrakło – najszybszy zupełnie niespodziewanie był Johann Zarco, którego kariera w MotoGP zaledwie przed rokiem wisiała na włosku. Tym razem jednak był najszybszym zawodnikiem Ducati i dopisał do swojej kolekcji szóste pole position w klasie MotoGP. Drugi był lider mistrzostw Fabio Quartararo, który zakończył sesję niegroźnym upadkiem. Kontrowersji nie zabrakło w przypadku Pola Espargaro, który przez chwilę był drugi, ale jego czas anulowano, bo uzyskał go podczas żółtej flagi wywieszonej po upadku Cala Crutchlowa. To efekt niedawnej zmiany przepisów.

Walka już od startu

Zarco nie ruszył najlepiej z pole position, a na dojeździe do pierwszego zakrętu na czoło wskoczył Quartararo. Jego radość nie trwała długo, bo pojechał za szeroko i dzięki temu prowadzenie objął jego team-partner Franco Morbidelli. Włoch pomału zaczął uciekać, a za jego plecami trwała walka – na torze szalał też Aleix Espargaro, który wkrótce awansował na drugie miejsce.

MotoGP KTM

Nieco bardziej z tyłu, na lokatach numer cztery i pięć jechali kierowcy KTM-a Pol Espargaro i Brad Binder. Tego pierwszego niektórzy nawet typowali na niedzielnego zwycięzcę, ale ostatecznie nie powalczył nawet o podium. Podczas jego rywalizacji z Zarco doszło do kolizji między tą dwójką. W pewnym momencie, w pierwszym zakręcie Espargaro pojechał nieco za szeroko, podczas gdy Francuz obrał wąską linię. Pol zaczął zacieśniać tor jazdy – w konsekwencji doszło do kontaktu przedniej opony w motocyklu Zarco z ciałem Espargaro. Hiszpan wyleciał w żwir, a Johann otrzymał wkrótce karę przejechania tzw. długiego okrążenia. Co ciekawe, zrobił to jednak tak perfekcyjnie, że nie stracił ani jednej lokaty!

Historyczny triumf Bindera i KTM-a w klasie MotoGP

Tymczasem tempo podkręcał Binder, który po dłuższej jeździe za drugim Quartararo – w końcu wyprzedził Fabio i pognał za liderującym Morbidelli. Na dziewięć okrążeń przed metą reprezentant RPA wyszedł – po raz pierwszy w karierze – na prowadzenie w wyścigu MotoGP. I co ciekawe, rozpoczął ucieczkę. Ostatecznie na mecie pojawił się z ponad pięciosekundową przewagą nad rywalami, na stałe zapisując się na kartach historii.

MotoGP KTM

Binder jako pierwszy debiutant w MotoGP od czasu Marqueza w 2013 roku – sięgnął po zwycięstwo. To inauguracyjny triumf w klasie królewskiej nie tylko jego, ale też KTM-a, który przecież do MotoGP wszedł na stałe zaledwie w sezonie 2017!

Radość na podium, Rins o krok od TOP3

Ostatecznie drugi na finiszu był „Morbido”, zdobywając tym samym swoje pierwsze, wymarzone podium w klasie MotoGP. Za jego plecami trwała ostra rywalizacja o najniższy stopień podium. Tuż za Zarco jechał, wciąż kontuzjowany, Alex Rins. Hiszpan nie był jednak w stanie zaatakować zawodnika Ducati i musiał zadowolić się miejscem numer cztery. Johann tymczasem wrócił do czołówki po tym, jak przecież rok temu jego kariera w MotoGP – po rozwiązaniu kontraktu z KTM-em – wisiała na włosku.

Franko Morbidelli, Czech MotoGP

Zaraz za nimi finiszowali z kolei Valentino Rossi, który szansę na 200. podium w karierze zaprzepaścił tak naprawdę słabymi kwalifikacjami. Dziesiąte pole startowe skutecznie spowolniło go na starcie, a potem na odrabianie strat zabrakło czasu. Na uwagę zasługuje też szósta lokata Miguela Oliveiry. Najlepszym zawodnikiem Hondy był natomiast ósmy Takaaki Nakagami, który odrabiał straty z 17. miejsca w kwalifikacjach!

Ciekawie w mistrzostwach – liderzy zawodzą

Liderem mistrzostw pozostaje Fabio Quartararo, który wyścig w Brnie zakończył dopiero na siódmej pozycji. Jeszcze gorzej poszło jego głównemu rywalowi w klasyfikacji generalnej – Maverick Vinales był zaledwie czternasty. Tym samym w „generalce” Francuz ma 59 punktów i o 17 wyprzedza Vinalesa. Trzeci jest… Morbidelli, przed Dovizioso, Binderem, Zarco i Rossim. Niezła mieszanka, co?

MotoGP nie zwalnia tempa – czas na Austrię

Zawodnicy, zespoły i kibice nie mają jednak chwili na odpoczynek – już w najbliższy weekend karuzela MotoGP wystartuje na torze Red Bull Ring w Austrii. Tydzień później stawka ponownie będzie jeździła na tym obiekcie, tym razem jednak w rundzie o GP Styrii.

Wyniki wyścigu MotoGP o GP Czech 2020:

1. Brad BINDER – Red Bull KTM Factory Racing – 41’38.764
2. Franco MORBIDELLI – Petronas Yamaha SRT +5.266s
3. Johann ZARCO – Esponsorama Racing +6.470s
4. Alex RINS – Team SUZUKI ECSTAR +6.609s
5. Valentino ROSSI – Monster Energy Yamaha MotoGP +7.517s
6. Miguel OLIVEIRA – Red Bull KTM Tech 3 +7.969s
7. Fabio QUARTARARO – Petronas Yamaha SRT +11.827s
8. Takaaki NAKAGAMI – LCR Honda IDEMITSU +12.862s
9. Jack MILLER – Pramac Racing +15.013s
10. Aleix ESPARGARO – Aprilia Racing Team Gresini +15.087s
11. Andrea DOVIZIOSO – Ducati Team +16.455s
12. Danilo PETRUCCI – Ducati Team +18.506s
13. Cal CRUTCHLOW – LCR Honda CASTROL +18.736
14. Maverick VIÑALES – Monster Energy Yamaha MotoGP +19.720s
15. Alex MARQUEZ – Repsol Honda Team +24.597s
16. Tito RABAT – Esponsorama Racing +29.004s
17. Bradley SMITH – Aprilia Racing Team Gresini +32.290s
18. Stefan BRADL – Repsol Honda Team +55.977s

Nie ukończyli:
Pol ESPARGARO – Red Bull KTM Factory Racing – 12 okr
Joan MIR – Team SUZUKI ECSTAR – 18 okr.
Iker LECUONA – Red Bull KTM Tech 3 – 18 okr.


Pluto.

KOMENTARZE