W wyścigu o Grand Prix Wielkiej Brytanii na torze Silverstone znów dominowali hiszpańscy motocykliści. Emocje budziło tylko pytanie, czy Yamaha pokona wreszcie Hondy, a ściślej, czy Marc Marquez da się wyprzedzić.
Jorge Lorenzo (Yamaha Factory Racing) już przed startem mógł liczyć na gorszą kondycję Marka Marqueza (Repsol Honda). Lider klasyfikacji generalnej miał podczas rozgrzewki wypadek, w którym zwichnął lewy bark, ale otrzymał szybką pomoc medyczną i mógł wystartować dzięki lekom znieczulającym.
Lorenzo znakomicie wystartował z drugiej pozycji i wyprzedził startującego z pierwszego miejsca Marqueza.
Podobnie jak w poprzednich wyścigach szybko uformowała się czołówka – Lorenzo, Marquez, Pedrosa – która w tej kolejności jechała aż do trzeciego okrążenia przed metą. Wtedy zaatakował Marquez i ze zdumiewającą łatwością wyszedł na prowadzenie. Lorenzo jednak nie odpuścił i na następnym okrążeniu wyprzedził rywala. Marquez próbował raz jeszcze i znów wyprzedził zawodnika Yamahy, ale tym razem tylko na krótko, bo Lorenzo po chwili odzyskał prowadzenie.
Walka trwała jednak do linii mety. Widać to wyraźnie, gdy spojrzymy na stratę Marqueza – 81 tysięcznych sekundy. Gdyby nie elektroniczny system pomiaru czasu, byłaby to różnica niedostrzegalna dla ludzkiego oka.
Dani Pedrosa tym razem nie próbował walczyć i zadowolił się trzecim miejscem. Czwarte zajął znów Valentino Rossi, który po świetnym starcie dał się wyprzedzić kilku zawodnikom i w drugiej połowie wyścigu odrabiał stratę. Jeszcze w końcówce wyścigu mocno walczył z Alvaro Bautistą.
Marc Marquez nadal jest liderem klasyfikacji generalnej z dorobkiem 233 punktów. O 30 mniej ma drugi – Dani Pedrosa. Trzecie miejsce zajmuje Jorge Lorenzo – 194. Czwarty jest Valentino Rossi – 156, a piąty Cal Crutchlow – 136.