Rafał Sonik był gościem honorowym podczas otwarcia nowego toru motocrossowego w Cieszynie-Boguszowicach. Obiekt ma długość 1460 metrów i jest jednym z najnowocześniejszych w Europie. Powstał w miejscu starego toru, nieużywanego od 2001 roku.

Całkowitą przebudowę toru zainicjował Cieszyński Klub Motorowy, który pozyskał finanse z Unii Europejskiej i namówił do współpracy Polski Związek Motorowy. Co ważne, obiekt posiada homologację, która pozwala rozgrywać na nim zawody rangi europejskiej i być może już w 2013 odbędzie się tam jedna z rund eliminacyjnych mistrzostw Starego Kontynentu.

– To naprawdę ważne wydarzenie dla całego środowiska off-roadowego. Mamy tu podjazdy, zjazdy, skoki, whoopsy i zakręty wszelkiego rodzaju. Kto nie poczułby pokusy? – powiedział z entuzjazmem Rafał Sonik, szczęśliwy, że quadowcy wreszcie mają swoje miejsce.

Jak podkreślił zwycięzca Pucharu Świata z 2010 roku, otwarcie toru w Cieszynie ma również inne, bardzo doniosłe znaczenie. Może znacznie poprawić wizerunek sportów quadowych w świadomości społeczeństwa.

– Kilka dni przed oficjalnym otwarciem toru motocrossowego przeczytałem w ważnej gazecie duży tytuł: „Quady jadą do Cieszyna”. Pomyślałem, że to naprawdę znacząca zmiana tonu komunikacji. Już nie rozjeżdżamy upraw i nie niszczymy lasów w drodze do Cieszyna, bo w całym artykule nie było ani jednego złego słowa o quadach. Bardzo ucieszył mnie pozytywny wydźwięk tej publikacji – powiedział Rafał Sonik.

– Dzięki takim inwestycjom, coraz rzadziej będziemy widzieć osoby na quadach w miejscach, w których nie powinny się pojawiać. Jeśli będą jeździli na obiektach takich jak ten w Cieszynie, w pełni przystosowanych i zamkniętych, opuszczą lasy, na czym nam wszystkim bardzo zależy – zakończył Rafał Sonik.

KOMENTARZE