Można by pokusić się o stwierdzenie, że Augusto Fernandez znalazł alternatywny sposób na rozgrzewkę przed zawodami klasy Moto2, ale tak naprawdę w tej sytuacji nie było nic zabawnego. Motocykl Hiszpana zapalił się w trakcie biegu rozgrzewkowego, a sam zawodnik zorientował się, że jedzie płonącym motocyklem dopiero w momencie, w którym osobiście poczuł płomienie.

Takie sytuacje w zawodowym motorsporcie niestety mają miejsce. Kilka tygodni temu łapaliśmy się za głowy, kiedy Maverick Vinales zeskakiwał przy ponad 200 km/h ze swojego motocykla, w którym zawiódł układ hamulcowy, dzisiaj doszło do równie zatrważającego zdarzenia.

Do całej sytuacji doszło w trakcie rozgrzewki przed wyścigiem Moto2, GP Katalonii. Motocykl Augusto Fernandeza stanął w płomieniach – niestety główny zainteresowany tego nie zauważył i jeszcze przez chwilę kontynuował jazdę. Z toru zjechał dopiero w momencie, w którym poczuł wysoką temperaturę i zobaczył płomienie, które zaczęły smagać jego kombinezon. 

Kiedy zawodnik zjechał z toru płomienie były na tyle duże, że nie było już mowy o klasycznym zatrzymaniu i zgaszeniu silnika, czego świadectwem jest podskok, który wykonał płonący jednoślad po puszczeniu sprzęgła w momencie ucieczki.

Szczęśliwie Fernandezowi nie stało się nic poważnego i mógł wystartować w zawodach. Warto w tym miejscu nadmienić, że w przeciwieństwie do zawodników klasy królewskiej, zawodnicy Moto2, nie mają możliwość zmiany motocykla na drugi. W tym przypadku mechaników czekała cała masa pracy – motocykl udało się przygotować do wyścigu, niestety Hiszpan odpadł z wyścigu w trakcie drugiej okrążenia

 

KOMENTARZE