Choć wiosna dopiero przed nami, pierwsze testy już za nami. Pod koniec zeszłego sezonu do redakcyjnego laboratorium trafiły spodnie marki Trilobite, a konkretnie model Parado 661 Slim Fit. Bezpieczeństwo zawsze stawiam na pierwszym miejscu, dlatego zdecydowanie preferuję jazdę w jeansach przystosowanych do motocykli. Cenię sobie jednak, gdy spodnie na pierwszy rzut oka nie zdradzają swojego przeznaczenia.

Do wyboru mamy wersję o standardowej lub przedłużanej nogawce. W moim przypadku wersja standard jest wystarczająca i daleko jej do obnażania kostek czy łydek. Trilobite postawiło na wygodę oraz bezpieczeństwo. Komfort jest faktycznie więcej niż zadowalający, a mając na sobie te jeansy nie doświadczymy uwierania czy nieprzyjemnego ściskania.

Faktem jest też, że przy okazji nie ma mowy o jakimkolwiek ograniczeniu ruchu. Element, który dodatkowo wspomaga komfort, to elastyczna, materiałowa wstawka zastosowana w kroku. Gdybym potrafił zrobić szpagat, spodnie z pewnością by w nim nie przeszkodziły. Kolejnym fragmentem dbającym o wygodę są rozciągliwe panele na kolanach i biodrach oraz lędźwiach.

Parado 661 są wyposażone w system wentylacji, obsługiwany zamkiem błyskawicznym, który znajduje się na przedniej części ud. Po ich otwarciu, oczom ukazuje się szykowana czerwona siateczka. Spodnie są bardzo przewiewne, co świetnie sprawdzi się w letnie dni – w szczególności podczas użytkowania w miejskiej dżungli. Nie przykleją się też do tyłka lub innej części ciała i po prostu czuć, że każdy element „oddycha”.

Czy to wszystko nie zostało zaprojektowaniem kosztem naszego bezpieczeństwa? Otóż nie! Parado 661 cechuje się klasą ochrony AAA. Znaczy to tyle, że posiadają wytrzymałość motocyklowych skórzanych spodni, a to dzięki zastosowaniu technologi TRI-FORCE. W tym modelu, względem poprzedniego, pierwszą linię ochrony zamiast kevlaru gra materiał UHMWPE, czyli polietylen o ultra wysokiej masie cząsteczkowej. Brzmi kosmicznie! I tak właśnie jest!

Materiał UHMWPE jest wysoce odporny na ścieranie przy jednocześnie niskiej masie. Dzięki temu spodnie są jeszcze bardziej przewiewne. Materiał znajduje się właściwie wszędzie tam, gdzie istnieje możliwość ich niekontrolowanego ścierania. Parado Circuit zostały wyposażone w niezwykle lekkie ochraniacze bioder oraz kolan. Swoją wielkością robią wrażenie i jednocześnie na początku nieco niepokoją tym, że cała wcześniej opisywana wygoda może być przez nie zaprzepaszczona. Nic jednak bardziej mylnego. Podczas jazdy kompletnie zapomniałem bowiem, że spodnie są w nie uzbrojone. W specyfikacji widnieje też informacja „duże kieszenie tylne”… gdyby usunąć określenie wielkości, wszystko się zgadza. Tylne są bowiem z pewnością mniejsze niż te znajdujące z przodu. 

Uważam, że w sezonie letnim jeansy Parado 661 będą jednymi z częściej noszonych. Zarówno ze względu na wygodę, jak i ochronę. Sądzę, że są to genialne spodnie to codziennej miejskiej jazdy, przede wszystkim dzięki oferowanej „oddychalności”, ale też gwarancji bardzo wysokiego bezpieczeństwa.

Zdjęcia: Tomasz Parzychowski

KOMENTARZE