fbpx

Tytuł nawiązuje do prezentowanego na naszych łamach kilkanaście lat temu minimalistycznego motocykla Sachs MadAss 125, którego nazwaliśmy Panem Rurką. Garelli Ciclone Scout to bardzo podobna „ideologicznie” konstrukcja, tyle tylko, że w wersji elektrycznej.

To bardzo miła premiera. Po pierwsze, prezentujemy bardzo elegancki, nietuzinkowy projekt, a po drugie, maszyny tej zacnej włoskiej marki niezbyt często goszczą na łamach naszego magazynu. Do tej pory czytelnicy mogli zapoznawać się z marką Garelli głównie dzięki szczątkowym opisom w wydawanym przez lata katalogu „Motocykle Świata”.

Model Faspider 50 ładnych kilka lat temu objeżdżał nasz specjalista od mniejszych pojemności, Jacek Gradomski, i nawet trochę mu się spodobał. Firma ta przez lata jakoś nie miała okazji zbudować w Polsce odpowiednio silnego przedstawicielstwa. Trochę szkoda, bo ta egzotyczna (w naszym rozumieniu) marka działa na rynku, z większymi lub mniejszymi sukcesami, od ponad 100 lat!

Wygląda nietuzinkowo, czym wzbudza na ulicach spore zainteresowanie

Skomplikowana historia

Założyciel firmy, Adalberto Garelli, rozczarowany brakiem entuzjazmu koncernu FIAT dla silników dwusuwowych, w 1911 roku postanowił pójść własną drogą. Skonstruował jednostkę napędową o pojemności 350 ccm, która zainteresowała włoską armię. Seryjną produkcję motocykli firma Garelli podjęła w roku 1919 w Mediolanie.

Oprócz produkcji cywilnej, dostarczała także maszyny dla Armii Królewskiej Italii i nawet odnosiła pewne sukcesy w sporcie. Po II WŚ włoski producent ograniczył się tylko do małych pojemności, a jego maszyny w latach 80. zdobyły sześć tytułów w Mistrzostwach Świata GP, w klasie 125 ccm. Z różnych powodów firma popadła jednak w kłopoty finansowe i ostatecznie zamknęła swoje podwoje w 1987 roku.

Potężny akumulator został sprytnie ukryty pod kanapą

Marka została po jakimś czasie przejęta przez New Garelli SpA, której właścicielem był kontrowersyjny biznesmen, Paolo Berlusconi, brat wielokrotnego premiera Włoch – Silvio. Od tej pory firma kilkukrotnie ogłaszała upadłość, ale wygląda na to, że całkowicie przerzuciwszy się w 2019 roku na produkcję pojazdów elektrycznych, Garelli znowu jest na fali. Swoje palce w tym projekcie maczała także fundacja Marco Simoncelliego.

Sytuacja prawna jest niestety tak zagmatwana, że trudno powiedzieć, kto jest obecnie właścicielem praw do marki (podobno trzech włoskich biznesmenów), jednak produkowane w Chinach elektryki cieszą się coraz większym powodzeniem. Wygląda na to, że światowy trend podpierania się uznanymi, zasłużonymi logotypami, w połączeniu z produkcją w Indiach czy Chinach jest dobrą receptą na sukces.

Po uniesieniu przedniej części siodła możemy naładować baterię albo ją wyjąć

Pięknotka

Model Garelli Ciclone w wersji Scout, który wpadł w nasze redakcyjne ręce, stylistyką nawiązuje nieco do swojego poprzednika z lat 70. Tyle tylko, że wyposażony jest w silnik elektryczny i oczywiście wygląda znacznie bardziej współcześnie. Metody budowy „elektryków” są dwie: te nieco mniejsze i słabsze przeważnie wyposażone są w silnik montowany w piaście tylnego koła, większe i mocniejsze mają jednostkę w umieszczoną w ramie. Ciclone Scout, będąc regularnym motorowerem, dysponuje tym pierwszym rozwiązaniem. Silnik, dostarczany przez światowego lidera w tej dziedzinie – Boscha, generuje moc 2 kW (2,72 KM) i pracuje pod napięciem 48 V.

Całość uzupełniają przednie zawieszenie upside-down i ciekawie rozwiązany monowahacz tylnego koła. Rama to centralna rura z lekkich stopów, z dospawanymi wspornikami z cieńszych rurek, które służą do podtrzymywania siodła oraz podnóżków, zarówno kierowcy, jak i pasażera. Motorower ten przeznaczony jest bowiem dla dwóch osób, chociaż miejsca nie ma na nim zbyt wiele. Dzięki kilku sprytnym zabiegom, konstruktorom udało się uzyskać optyczną lekkość. Silnik w piaście, całkiem spora bateria ukryta pod siedzeniem i elektronika w niewielkim pojemniku przytwierdzonym do ramy stwarzają wrażenie, jakby Ciclone składał się jedynie z kilku rurek i powietrza. Tej pozornej lekkości nieco ujmują całkiem szerokie opony, w przypadku wersji Scout wyposażone w porządny terenowy bieżnik.

Silnik Bosch ukryty w piaście tylnego koła – praktycznie i elegancko

Hamulce są skromne, ale przecież pojazd jest lekki i nie jeździ szybko

Ciclone prezentuje się naprawdę nietuzinkowo i wywołuje spore zamieszanie na ulicy. Model ten, wyprodukowany specjalnie dla uczczenia setnej rocznicy powstania firmy, z dumą nosi na ramie oznaczenie 1919. Podczas sesji zdjęciowej podeszło od nas co najmniej kilka osób, pytając, co to za pojazd i czy jest na sprzedaż. Od razu widać, że współczynnik lansu jest w tym wypadku całkiem spory. Zresztą – kto, jak nie Włosi, potrafi stworzyć najpiękniejsze dzieła wzornictwa przemysłowego? Fajna butelkowa zieleń, złote felgi, eleganckie brązowe siedzisko z ekoskóry oraz czerwone zaciski hamulcowe i sprężyna elementu resorująco-tłumiącego robią kapitalną robotę. Ten motorower naprawdę potrafi wywrzeć wrażenie. Fakt, Ciclone jest piękny i ekstrawagancki, ale jak wygląda jego praktyczna strona?

Nie wyglądamy najpoważniej, ale za to pozycja na Ciclone jest całkiem wygodna

W ruchu miejskim

Już po samej tabliczce rejestracyjnej możemy się zorientować, że jeśli chodzi o osiągi, to szału nie będzie. Konstruktorzy restrykcyjnie przestrzegali przepisów i Scout w żadnych warunkach nie przekroczy przepisowych 45 km/h. Jednak do tej granicznej wielkości dochodzi bardzo dynamicznie, bowiem jego silnik generuje 120 Nm momentu obrotowego, i to od samego „dołu”. Taka wartość nie jest dostępna w większości „klasycznych” spalinowych motocykli, ale pamiętajmy, że w przypadku elektryków moment obrotowy przełożony jest zupełnie inaczej, bo przecież mamy do czynienia z naprawdę niewielkim silniczkiem.

Niemniej jazda jest całkiem dynamiczna, tylko niestety do pewnej prędkości. Jeżeli ktoś chciałby szybciej, to przy zachowaniu wspomnianego powyżej współczynnika lansu powinien zdecydować się na wersję E4, która wygląda w praktyce tak samo, ale generuje moc 4 kW i jeździ jak klasyczna stodwudziestkapiątka, a wręcz nawet nieco fajniej. Tak czy owak, jeżdżąc na Scoucie trzeba pamiętać, że na drodze wyprzedzać nas będą wszyscy, może poza rowerami.

Zestaw zegarów jest skromny, ale przekazuje najistotniejsze informacje

Pozycja za sterami jest specyficzna. Siedzi się trochę jak na motocyklu, a trochę jak na skuterze – nie da się ścisnąć kolanami zbiornika paliwa. Nie miałem problemów z trakcją, bo rama jest wystarczająco sztywna, a zawieszenia sprawowały się dobrze, ale, sam nie wiem czemu, jakoś bałem się głębiej pochlać w zakrętach. Jeździ się tym jak klasycznym automatem – do dyspozycji mamy jedynie rolgaz i dwie klamki hamulców.

Tarczowe hamulce kół, mimo swoich niewielkich gabarytów, działają bardzo poprawnie, ale też prędkości rozwijane przez Ciclone nie są porażające, skromna jest także jego masa (79 kg). Cały pojazd jest wybitnie wąski, poza jednym elementem – kierownicą. Z jednej strony ułatwia to prowadzenie, a z drugiej, nieco utrudnia przeciskanie się między samochodami w korkach. Ale nie ma co narzekać – niewielka masa i w miarę dynamiczny silnik znakomicie ułatwiają manewrowanie.

W tajemniczym pudełku mieści się cała skomplikowana elektronika

Z rządową dopłatą

Przy kierownicy umieszczony jest przełącznik umożliwiający jazdę w trzech trybach – najwolniejszy ogranicza prędkość do 25 km/h, najszybszy do 45 km/h. Jeżeli chcemy w pełni wykorzystać deklarowany przez producenta zasięg pojazdu – 120 km, musimy nauczyć się odpowiednio korzystać z komponentów motoroweru. Po pierwsze, hamulców używać dopiero w ostateczności. Ciclone wyposażony jest w system odzysku energii KERS, który sam w sobie nieco spowalnia pojazd, ładując w tym czasie baterie. Po drugie, do walki w solidnych ulicznych korkach nawet najwolniejszy tryb jest czasem zupełnie wystarczający, a nie będziemy marnować prądu.

Przy okazji – bateria umieszczona jest pod siedziskiem, ale w dosyć prosty sposób można ją zdemontować, zanieść do domu i naładować. Ta operacja potrwa ok. sześciu godzin, chyba że skorzystamy z wersji szybszej, a wtedy wystarczą jedynie trzy godziny. Możliwość demontażu baterii to istotna informacja, bo nawet gdy dysponujemy luksusem w postaci miejsca na podziemnym parkingu, to coraz częściej współużytkownicy krzywo patrzą na pobieranie „wspólnej” energii, szczególnie przy dzisiejszych cenach prądu. Dodatkowo, ażurowa konstrukcja „Pana Rurki bis” jest efektowna, ale w kwestii ładowania ujawnia się jej niewielki mankament – nijak nie można przytroczyć do niej ładowarki. Pozostaje plecak albo pilnowanie zasięgu i ładowanie w domu.

Liczba 1919 to odniesienie do roku założenia firmy Garelli

Jak w przypadku chyba każdego „elektryka”, podczas zakupu bardzo tanio nie będzie, ulgę w kieszeni poczujemy dopiero podczas półdarmowej eksploatacji pojazdu. Za motorower Garelli Ciclone trzeba zapłacić 21 450 zł. Na pocieszenie dodam, że jest on objęty rządowym programem „Mój elektryk”, dzięki któremu można uzyskać dopłatę rzędu 4000 zł, a wtedy cena nie wygląda już tak srogo. Mimo że energia elektryczna jest coraz droższa, to eksploatacja takiego motoroweru jest ciągle sporo tańsza niż klasycznej spalinówki.

A na koniec przykładowa odpowiedź na pytanie zasadnicze – po co komu motorower? Bywają takie chwile w życiu mężczyzny, że z powodów różnych zostaje pozbawiony prawa jazdy i wtedy taki pojazd jest jedyną alternatywą dla komunikacji miejskiej. Oczywiście jeśli nie chce nam się pedałować na klasycznym rowerze…

Zdjęcia: Tomasz Parzychowski

Dane techniczne

Garelli Ciclone Scout

SILNIK
Typ:elektryczny, Bosch, Electric 10, bezszczotkowy, 48 V
Moc:2,72 KM (2 kW) w tylnej piaście
Moment obrotowy:120 Nm
Liczba baterii:jedna, wyjmowana, masa 13 kg
Pojemność baterii:40 Ah
Typ ogniw:litowo-jonowe firmy Samsung, 800 cykli
Czas ładowania:6-8 h, z opcją szybkiego ładowania 3-4 h
Odzyskiwanie energii:tak, układ KERS
PODWOZIE
Rama:przestrzenna, rurowa, ze stopów aluminium
Zawieszenie przednie:widelec teleskopowy upside-down, hydrayliczny
Zawieszenie tylne:monowahacz stalowy, pojedynczy amortyzator
z regulacją napięcia wstępnego sprężyny
Hamulec przedni:pojedynczy, tarczowy, Ø 220 mm,
hydrauliczny, zacisk dwutłoczkowy
Hamulec tylny:tarczowy, Ø 220 mm, hydrauliczny,
zacisk jednotłoczkowy
Opony przód / tył:130/60-13 / 130/60-13
WYMIARY I MASY
Długość:1669 mm
Szerokość:750 mm
Wysokość siedzenia:820 mm
Rozstaw osi:1145 mm
Masa własna:66 kg
Masa z ogniwami:79 kg
Dopuszczalne obciążenie:150 kg
DANE EKSPLOATACYJNE
Homologacja/uprawnienia:L3e/AM
Liczba miejsc:2
Prędkość maksymalna:45 km/h
Zasięg:120 km (w trybie Eco)
Cena:21 450 zł
- 4000 zł w programie "Mój Elektryk"
Importer:Electric Vehicles Poland
www.evpoland.pl
KOMENTARZE