Urodził się 22 kwietnia 1911 roku w Poznaniu. Sportem motocyklowym zainteresował się na przełomie lat 20. i 30. Pierwsze sukcesy odnosił na angielskim motocyklu Rudge. Wchodząc coraz głębiej w sport, zaczął marzyć o profesjonalnej maszynie i niedługo stał się posiadaczem rasowej wyścigówki – DKW 350 z pompą doładowującą. Do wybuchu wojny dosiadał jeszcze kilku innych […]

Urodził się 22 kwietnia 1911 roku w Poznaniu. Sportem motocyklowym zainteresował się na przełomie lat 20. i 30. Pierwsze sukcesy odnosił na angielskim motocyklu Rudge. Wchodząc coraz głębiej w sport, zaczął marzyć o profesjonalnej maszynie i niedługo stał się posiadaczem rasowej wyścigówki – DKW 350 z pompą doładowującą. Do wybuchu wojny dosiadał jeszcze kilku innych motocykli.

Po wojnie udało mu się odzyskać swoją DKW 350 i na niej rozpoczął starty. Był to jednak już sprzęt leciwy, więc szybko przesiadł się na nowe motocykle – Norton Manx i AJS 7R. Mówiąc o sprzęcie warto wspomnieć, że jego mechanikiem był Michał Nagengast – wybitny motocyklista, sławny rekordzista, o którym będę jeszcze pisał.

Jerzy Mieloch startował w barwach poznańskiej Unii, ale przez krótki czas reprezentował też warszawską Legię. Był bez wątpienia jednym z najlepszych polskich motocyklistów sportowych, co udowadniał przez całą swoją karierę. Do licznych sukcesów przedwojennych – w kraju i za granicą – po wojnie dodał m.in.: sześciokrotne zwycięstwo w wyścigu na torze trawiastym o „Złoty Kask” (w latach 1946-1953), zwycięstwo w Grand Prix Polski w 1949 roku oraz liczne tytuły mistrza i wicemistrza Polski w wyścigach motocyklowych w rezultacie zwycięstw w kolejnych eliminacjach.

Jerzy Mieloch był perfekcjonistą, a jego zwycięstwa nie były dziełem przypadku. Dbał o kondycję fizyczną – nie pił, nie palił, uprawiał lekkoatletykę i gry zespołowe. Skrupulatne przygotowanie do zawodów było tajemnicą jego sukcesów. Do normalnych działań przed zawodami należała drobiazgowa analiza trasy – pokonywał ją pieszo, badając każdy szczegół.

Startujący z nim zawodnicy wspominali, że mimo wielu sukcesów Mieloch był zawsze skromny, uczynny i bardzo koleżeński. Dla każdego miał pogodny i życzliwy uśmiech. Chętnie dzielił się swoim bogatym doświadczeniem z młodszymi kolegami. Dla wielu był wzorem szlachetnego i honorowego współzawodnictwa.

Jerzy Mieloch zmarł 4 października 1957 roku. W Poznaniu, gdzie mieszkał, był postacią bardzo znaną i wręcz uwielbianą. Historia lubi się powtarzać i dziś znowu nazwisko Mieloch pojawia się w Wielkopolsce w kontekście motocykli. Sztafeta pokoleń…

KOMENTARZE