Powyżej: pałac w Dubiecku. Poniżej: Kalwaria Pacławska. Fot. Marek Harasimiuk Fot. Marek Harasimiuk Nieopodal (maks. 200 m dalej) znajduje się pensjonat, w którym też można mieć bazę. Z Pstrągowej, najpierw wspinając się na grzbiet wzgórza a potem spadając na Strzyżów, kierujemy się najpierw do nieczynnego tunelu kolejowego, w którym w czasie ostatniej wojny Niemcy utworzyli schron dla pociągów wiozących rozmaitych […]

Powyżej: pałac w Dubiecku. Poniżej: Kalwaria Pacławska.

2CIq]W6~zAjVIssn5<di$SYac
Fot. Marek Harasimiuk


Fot. Marek Harasimiuk

Nieopodal (maks. 200 m dalej) znajduje się pensjonat, w którym też można mieć bazę. Z Pstrągowej, najpierw wspinając się na grzbiet wzgórza a potem spadając na Strzyżów, kierujemy się najpierw do nieczynnego tunelu kolejowego, w którym w czasie ostatniej wojny Niemcy utworzyli schron dla pociągów wiozących rozmaitych dowódców, w tym samego Hitlera. Zresztą w nieodległej od tego miejsca Cieszynie-Stępinie, w innym tego typu bunkrze, spotkały się pociągi fuhrera i duce (Mussoliniego). Kiedyś tym tunelem można było jeździć, ale teraz jest okratowany i można go zwiedzać tylko per pedes.

Powyżej: Zniesienie. Umocnienia twierdzy Przemyśl. Poniżej: serpentyny za Przysietnicą.


Fot. Marek Harasimiuk


Fot. Marek Harasimiuk

Ze Strzyżowa, wijąc się drogą leżącą na skraju parku krajobrazowego (Strzyżowsko – Czarnorzeckiego) przez Lutczę, Domaradz, docieramy do przedmieść Brzozowej. Na rondzie kierujemy się na Przysietnicę, Dynów. Między Przysietnicą a Izdebkami jest pasmo wzgórz, przez które wiedzie droga tak pokręcona, że jej serpentyny prawie nie ustępują tym w Górach Słonnych (na północ od Leska). Potem docieramy do zakoli Sanu i w miejscowości Krzemienna promem przeprawiamy się na drugą stronę, aby dotrzeć do cerkiewki w Uluczu. Droga jest jeszcze miejscami nie ukończona, dlatego najlepiej czuła się tutaj Lidka na swoim enduro.

Powyżej: zabytkowa, drewniana cerkiew w Uluczu.

Po zwiedzeniu charakterystycznej cerkiewki, umiejscowionej na lesistym wzgórzu, ruszamy wąską ale asfaltową drogą w stronę Jawornika Ruskiego. Przed miejscowością Borownica, prawie vis a vis kościoła, jest pomnik poświęcony Polakom mieszkającym w tej wsi, pomordowanym przez UPA w kwietniu 1945 r. Potem w Starej Birczy docieramy do drogi Sanok – Przemyśl. Ale już w Birczy zjeżdżamy z niej na wschód, na Kalwarię Pacławską. Niestety droga ta ma nie najlepszą, nieremontowaną od wielu lat nawierzchnię i jazda nią utrudnia podziwianie pięknych krajobrazów.
Warto się zatrzymać przed obronną cerkwią w Posadzie Rybotyckiej. Trochę odetchniemy od trzęsącej nawierzchni, a jednocześnie nasycimy oczy kształtną budowlą sakralno-obronną. Nie przegapiwszy na rozjeździe dróg kierunku na Kalwarię Pacławską i przedarłszy się przez leśne serpentyny, docieramy do tego miejsca kultu Matki Bożej Kalwaryjskiej, którym zawiadują franciszkanie. Kościół położony na szczycie wzgórza istnieje od XVII w.

 

Powyżej: zamek w Birczy. Poniżej: pomnik Orląt Przemyskich.


Fot. Marek Harasimiuk

Fot. Marek Harasimiuk

Z Kalwarii jedziemy do miasta, o którym poeta-biskup czyli Ignacy Krasicki pisał w końcu XVIII w. w utworze „Monachomachia czyli Wojna Mnichów”: „…bram cztery ułomki, klasztorów dziewięć i gdzieniegdzie domki…”. Pisał o Przemyślu, ale teraz jest to miasto „pełną gębą”, na dodatek pięknie położone nad majestatycznym Sanem. Jedną z atrakcji tego grodu, oprócz zamku (z czasów Kazimierza Wielkiego) i starówki z licznymi kościołami, jest system fortów (austriackich), rozmieszczonych dookoła miasta, powstałych od drugiej połowy XIX w. i modernizowanych do początków dwudziestego wieku. Tym razem dotarliśmy do najwyższego dzieła fortecznego zwanego Zniesieniem, z którego jest przestronny widok na miasto i okolice. Potem skomplikowanym zjazdem dotarliśmy do śródmieścia. Posiliwszy się, przysiedliśmy na moment na ławeczce poświęconej przebywającemu w Przemyślu w czasie I wojny światowej, niezapomnianemu „Wojakowi Szwejkowi”. Potem jeszcze, przed wyjazdem z miasta w kierunku na Dynów czyli na Zasaniu, pokłoniliśmy się przed pomnikiem bohaterskich Orląt Przemyskich, które odzyskały Przemyśl z rąk ukraińskich w końcu 1918 r., a o których istnieniu wiemy dużo mniej, niż o ich odpowiednikach z miasta „Semper Fidelis” czyli ze Lwowa.

Powyżej: San. Przeprawa promowa.

Z Przemyśla jadąc drogą nr 884, wiodącą przez Pogórze Przemysko-Dynowskie, a ocierającą się miejscami o San, docieramy do Dubiecka, gdzie urodził się wspomniany przy okazji „Monachomachii” biskup Krasicki. Warto tu zwiedzić pałac, spod którego roztacza się przestronny widok na dolinę Sanu i gdzie klomb przedpałacowy zdobi potężny dąb. Zresztą nazwa Dubiecko wywodzi się od porastających tutaj dębów, czyli po rusińsku dubów. Dalej, jadąc drogą przez Pogórze, docieramy do Domaradza, gdzie zamyka się nasza pętla trasy. Potem przez Lutczę, Strzyżów lądujemy w naszej Pstrągowej – Smykówkach. Wieczorne ognisko ilością iskier konkuruje z gwiazdami na niebie, a szklaneczki z winem sprzyjają, aby „język giętki, powiedział wszystko co pomyśli głowa” (Juliusz Słowacki). I wymyślił nowe równie piękne trasy.

Powyżej: Wśród około 72 gatunków lilii, w Polsce w naturze można spotkać tylko dwa. Jednym z nich jest lilia złotogłów. Można ją znaleźć m. in. w lasach liściastych Pogórza Dynowskiego.

Inne atrakcje, które warto zobaczyć:
Brzozów – kościół p.w. Przemienienia Pańskiego a w nim trumienka z dłońmi ks. Bartłomieja Misiałowicza, budowniczego kościoła sprzed 300 lat.
Strzyżów – kościół parafialny p.w. M.B. Niepokalanie Poczętej i Bożego Ciała z 1401 r., bożnica – 2 poł. XVIII w.
Bircza – pałac z I poł. XIX w., wokół ślady XVII-wiecznych, ziemnych fortyfikacji bastionowych oraz park krajobrazowy. Podobno pałac ma własnego ducha, zwanego Strażnikiem Bireckim. Tu, tak jak w Krakowie, miejscowy trębacz miał zginąć od strzał Tatarów, którzy w 1672 r. napadli na miasteczko i uprowadzili jego mieszkańców. Duch pojawia się w sierpniowe noce (czyli teraz jest szansa go spotkać…) na wałach otaczających pałac.
Ulucz – najstarsza drewniana cerkiew w Polsce p.w. Wniebowstąpienia Pańskiego z 1510 r. Zachowana polichromia z XVII w. oraz ikonostas z 1682 r. Obecnie filia Muzeum Budownictwa Ludowego.
Domaradz – jeden z najstarszych drewnianych kościołów w Polsce, p.w. św. Mikołaja z około roku 1485. W środku barokowy ołtarz boczny z 1632 roku, chrzcielnica z początku XVI wieku, gotycki dzwon z 1524 roku. (JP)

 

Ciekawy link – http://www.frysztak.pl/index.php?mgid=31

1. Pstrągowa > 11 km > 2. Strzyżów > 34 km > 3. Przysietnica > 16 km > 4. Krzemienna > 7 km > 5. Ulucz > 4 km > 6. Borownica > 16 km > 7. Bircza > 19 km > 8. Posada Rybotycka > 13 km > 9. Kalwaria Pacławska > 24 km > 10. Przemyśl > 33 km > 11. Dubiecko > 33 km > 12. Domaradz > 30 km > Pstrągowa

KOMENTARZE