Impreza rozpoczęła się już w piątek wieczorem. Niestety pogoda tuż przed weekendem postanowiła nie być zbyt łaskawa dla motocyklistów. Atmosfera na miejscu była jednak bardzo gorąca i sympatyczna, zatem trudy i nieprzyjemności podróży w deszczu szybko poszły w niepamięć. Sobota dla większości rozpoczęła się późno, po piątkowych aktywnościach ciężko się temu dziwić. Grafik eventu nie […]

Impreza rozpoczęła się już w piątek wieczorem. Niestety pogoda tuż przed weekendem postanowiła nie być zbyt łaskawa dla motocyklistów. Atmosfera na miejscu była jednak bardzo gorąca i sympatyczna, zatem trudy i nieprzyjemności podróży w deszczu szybko poszły w niepamięć.

Sobota dla większości rozpoczęła się późno, po piątkowych aktywnościach ciężko się temu dziwić. Grafik eventu nie był przeładowany i każdy mógł znaleźć coś w sam raz dla siebie. Ducatisti, którzy mieli ochotę mogli wziąć udział w „Street Games”, czyli zawodach z zadaniami. Inni pojechali na wycieczkę po pięknych (niekoniecznie mam na myśli asfalt) Kaszubskich drogach. Jeszcze inni, zbyt zmęczeni na jazdę motocyklem, mogli spokojnie odpoczywać na plaży lub w ośrodku rozmawiając z innymi uczestnikami zlotu, między innymi o motocyklach Ducati. Można też było zobaczyć pokaz ratownictwa medycznego, czy wsiąść na symulator California Superbike School, na którym na żywo sprawdzana była pozycja na motocyklu w zakrętach oraz podczas hamowania. Dobrymi radami służyli też instruktorzy szkoły.

Po południu na scenę wkroczył zespół Water Jug, który rozruszał wszystkich przed wieczorną imprezą. Z fanami marki spotkali się też przedstawiciele Ducati Toruń Motul Team, czyli jedynego w Polsce zespoły startującego w WMMP na motocyklach marki. Gwoździem wieczornego programu był oczywiście, jak zwykle, Desmoarmagedon. Akcesoryjne układy wydechowe w Ducati rozgrzały się do czerwoności i wypełniły okolicę tak przyjemnym dla ucha motocyklisty hałasem!

W niedzielę, tuż po śniadaniu, trzeba było niestety wsiąść znowu na motocykle i opuścić gościnne Kaszuby.

Osobiście brakowało mi nieco takich atrakcji jak jazdy testowe maszynami importera, czy obecności pięknych kobiet, które umyłyby motocykle. Po piątkowej jeździe w deszczu Scrambler prezentował się bowiem dość nieciekawie. Mimo tego jednak Desmomeeting był jak zwykle udany. Na zlocie pojawiło się około 180 osób wraz ze swoimi wspaniałymi motocyklami.

KOMENTARZE