Izba Deputowanych powiedziała ?nie? organizacji rajdu na terenach tego kraju w 2017.

Podobno rozmowy z rządem Chile były już w końcowej fazie i właściwie wszystko było już ustalone. Jednak izba Depytowanych Chile, po zapoznaniu się z odpowiednim raportem stwierdziła, że Dakar jest szkodliwy dla środowiska naturalnego. Poza tym przejazd karawany niszczy potencjalne stanowiska archeologiczne.

”Skutki ekonomiczne nie są tak wyraźne, jak zniszczenia, które pozostają po przejeździe rajdu. A dziedzictwo jest dla nas cenniejsze„ – powiedział deputowany Lautaro Carmona komentując wynik głosowania.

Rząd Chile nie jest związany tym głosowaniem jednak na pewno weźmie je pod uwagę. Dla ASO oznacza to szukanie planu B. Obecnie mówi się, że przyszłoroczny rajd mógłby pojechać z Urugwaju do Peru.

Rajd miałby się rozpocząć w Urugwaju w miejscowości Punta del Este na wybrzeżu Oceanu Atlantyckiego. Potem zawodnicy przejechaliby na terytorium Argentyny, a następnie przez Bolowię do Peru. Tak poprowadzona trasa oznacza jednak praktycznie brak wydm oraz przejazdu przez Atacamę.

”Wszyscy zawodnicy, którzy startowali już w Dakarze w Ameryce Południowej, wiedzą, że brak Chile to duża strata. Strata części ducha tego rajdu na kontynencie„ – powiedział Etienne Lavigne.

KOMENTARZE