Tegoroczną edycję rajdu Paryż – Dakar z wielu powodów należy uznać za wyjątkową. Po pierwsze: ze względu na specyfikę daty, rajd nie rozpocznie się, tak jak do tej pory bywało, 1. stycznia. Po wtóre: trasa rajdu po raz pierwszy będzie prowadzić nie z północy na południe, ale z zachodu na wschód afrykańskiego kontynentu. Uroczystość startu odbędzie się 28. grudnia w Paryżu, lecz miejscem właściwego startu będzie Dakar, a meta będzie się znajdować w Kairze. Dla nas rajd ten będzie miał wyjątkowy wymiar, jako że po raz pierwszy wystartują w nim polscy motocykliści.

Przymiarka do rajdu miała miej­sce rok temu, kiedy polska ekipa wybrała się na rekonesans. W jej skład wchodzili m.in. Jacek Gzachor, Dariusz Piątek i Piotr Więckowski. Nie upłynął rok a nazwiska te poja­wiły się znów, ale już tym razem na liście startowej tego maratonu. Nasz kraj będą reprezentować dwa nieza­leżne teamy sponsorowane przez: Polski Koncern Naftowy i firmę JA-AN – NordGlass. O ile PKN – krajo­wego potentata w branży paliwowej nie trzeba chyba przedstawiać, to warto przybliżyć koszalińską firmę JAAN. Jest to niezależny dystrybu­tor szyb samochodowych, który tak­że pod marką NordGlass zajmuje się ich produkcją. Wraz z rozwijaniem produkcji firma ta planuje wejście na rynki Europy zachodniej, stąd też m.in. wzięło się zainteresowanie sponsoringiem, jako matodą promo­cji marki: Z kolei PKN (cyt.) „Sta­wia na rozwój, a wspieranie obiecu­jących młodych ludzi jest jedną z najbardziej opłacalnych inwestycji. Dzięki zespołowi PKN Polska i Po­lacy mogą mocno zaznaczyć swoją obecność na międzynarodowej are­nie sportowej”.Tegoroczny rajd wystartuje 6. stycznia z Dakaru.

Zawodnicy będą mieli do pokonania w 17 etapach ponad 10 000 km bezdroży przebie­gających przez terytoria sześciu państw. Trasę zaplanowano tak, by w miarę trwania rajdu wszystko ule­gało zmianom. Pierwsze etapy będą stosunkowo krótkie, lecz wyczerpu­jące fizycznie. Im dalej, tym trasa będzie nabierać charakteru pustyn­nego, a oznaki ludzkiej obecności będą coraz rzadsze. Pierwsze etapy wiodące z Dakaru przez sawannę do Ouagadougou będą względnie szybkie. Od Ouagadougou do Zin-der roślinność nabierze większej intensywności. Po dniu przerwy (14. stycznia) zawodnicy ruszą przez Saharę z Agadesu. Bezkresny ocean piasku będzie im towarzyszył aż do mety w Kairze (23. stycznia). Tegoroczny rajd jest wyjątkowy także pod względem skali. Zgłoszo­no 203 załogi motocyklowe, 145 sa­mochodowych i 68 ciężarowych. O skali trudności najlepiej świad­czy fakt, że w 1999 roku spo­śród 278 pojazdów do mety dotarło jedynie 110.

Czym wystartują Polacy?

Jacek Czachor i Marek Dą­browski wystartują w barwach PKN na specjalnie do tego celu przystosowanych Yamahach WR 400E. Se­ryjny motocykl musiał zostać prze­robiony, by mógł sprostać wymo­gom regulaminowym. Zastosowano większy główny zbiornik paliwa (25 1) i dwa dodatkowe zainstalo­wane nad tylnym kołem (łącznie 15 1). Yamaha WR nie jest tak po­wszechnie spotykana na rajdach długodystansowych jak KTM Ral­lye, który to model stanowi ponad połowę zgłoszonych do rajdu ma­szyn.

Dariusz Piątek i Piotr Więc­kowski wybrali KTM nie tylko ze względu na renomę firmy. KTM ułatwia dostęp do swoich maszyn dzierżawiąc profesjonalnie przygo­towane rajdówki zawodnikom. Do­datkowo zapewnia im przez całą trasę rajdu opiekę serwisową. Jest to o tyle istotne, gdyż każdemu za­wodnikowi przysługuje ściśle limi­towany wagowo (około 50 kg) ba­gaż, w skład którego muszą prze­cież wejść narzędzia, części za­mienne itp. KTM w sprytny spo­sób zapewnia swoim motocyklom serwis i zapas części zamiennych.

 

Solidne wsparcie

W rajdzie startują cztery ciężarów­ki w barwach KTM, z czego dwie przeznaczone są dla zawodników zespołu fabrycznego, a dwie na­stępne dla zawodników na dzierża­wionych maszynach. Ich zadanie nie polega na tym, aby wygrać rajd, lecz by być cały czas w pobliżu za­wodników wymagających tech­nicznej pomocy. W obliczu tak licznej konkuren­cji trudno wróżyć Polakom zajęcie miejsc w ścisłej czołówce, choć ży­czymy im tego z całego serca. Wszak są w tego rodzaju imprezie debiutantami, a na czołowe lokaty ostrzą sobie zęby doświadczone ze­społy fabryczne BMW i KTM oraz kilkudziesięciu zawodników, dla których będzie to już kolejny rajd – maraton. Cała czwórka Pola­ków powtarza, że sukcesem będzie dojechanie do końca rajdu. Naszym zdaniem sukcesem jest już to, że udało się stworzyć dwa profesjonalne zespoły i przekonać do ich wspierania sponsorów. Ze­brane doświadczenia z pewnością zaprocentują w następnych rajdach i wtedy już będzie można spekulo­wać na temat możliwych sukcesów polskich zawodników.

A póki co, będziemy trzymać kciuki za czwórkę Polaków, życząc im szczęścia i wytrwałości. Na konferencji prasowej zwołanej w połowie grudnia w Warszawie, Hubert Auriol, trzykrotny zwycięz­ca maratonu Paryż-Dakar (dwu­krotnie na motocyklu, raz samo­chodem) a obecnie dyrektor rajdu podkreślił, że w tej imprezie nie wygrywa najszybszy czy najmocniejszy, lecz najrozsądniejszy.

KOMENTARZE