Jeśli chcesz, żeby twoja dziewczyna, żona czy też kochanka przestała jeździć za twoimi plecami, kup jej tę maszynę.

Uwolni cię to od ciągłego obciążania tylnego koła i pozwoli wreszcie wyszaleć się na zakrętach. Musisz tylko uważać, bo jest wysokie prawdopodobieństwo, że twoja luba złapie motocyklowego bakcyla, zacznie jeździć z tobą na zloty, podchwyci pomysł o jednośladowych wakacjach i do końca życia nie spojrzy już na wasze auto ciepłym wzrokiem. Może się również przydarzyć, że sam odstawisz swoją ciężką, niezwrotną maszynę po to, by poczuć radość z szybkiej jazdy po mieście poddającym się wszystkim twoim poleceniom motocyklem.

Dlaczego scarver?

Scarver to kombinacja słów „street” (ang. ulica) i „carving” – rodzaju narciarstwa alpejskiego. Już sama nazwa wskazuje, że producenci dedykują ten motocykl aktywnemu, miejskiemu użytkownikowi. Kod CS, czyli City Street, zawęża otoczenie, w którym najlepiej się nim poruszać, do wielkich aglomeracji, czyli morza asfaltu, sygnalizacji świetlnych i nowoczesnej architektury. W takim środowisku wspaniale komponuje się stylistyka tego motocykla. Z powodu przykuwającego uwagę garbu w miejscu, gdzie zwykle jest bak, i w połączeniu z podwójnymi ślepiami reflektorów wygląda jak nastroszony kot, który tylko czeka, żeby gdzieś skoczyć. Do tego połączenie matowego chromu, metalicznego lakieru night blue i charakterystyczny, lekko zadarty ku górze niby ogon bagażnik (stelaż pod topcase) sprawiają wrażenie, jak gdyby motocykl pochodził z najnowszego katalogu mody, przyciągając tym samym uwagę płci żeńskiej (czyli również moją). Nowoczesny, ergonomiczny wygląd Scarvera sprawił, że ogólnie przyjęte stereotypy przestały mieć dla mnie znaczenie i natychmiast musiałam sprawdzić ten motocykl w akcji.

Najpierw pogłaskać

Na wstępie przymiarka: super, tak jak lubię – siodło umieszczone jest na wysokości zaledwie 780 mm, dzięki czemu nawet stosunkowo niewysoka dama powinna dotykać całymi stopami ziemi. Jest też możliwość obniżenia siedzenia o dodatkowe 30 mm (u dilera). Dobrze też, że zastosowali jeden kluczyk do wszystkich zamków, bo zawsze ich szukam. Siedzenie jest jednoczęściowe, dosyć miękkie, pokryte antypoślizgowym tworzywem, a właśnie zaczyna kropić deszcz, więc to rozwiązanie może się przydać. Ustawiam bezbłędnie zaprojektowane lusterka, dokładnie w tym miejscu i o takim kształcie, w jakim powinny być. Przed oczami deska rozdzielcza – ma w pełni funkcjonalny charakter, czyli wszystko to, co jest niezbędne: obrotomierz, prędkościomierz, cyfrowy zegarek (trzeba wiedzieć, kiedy wrócić. albo nie spóźnić się na manikiur), ciekłokrystaliczny licznik kilometrów i wiele lampek kontrolek. Na półce między kierownicą a kokpitem znajduje się włącznik świateł awaryjnych (oby się nie przydały) i gniazdko 12V. Wszystko, czego dotykam, wykonane jest z wysokiej jakości materiałów przyjaznych użytkownikowi i nie razi niepotrzebną ekstrawagancją.

Przytul się, koteczku

Zaczyna się robić zimno, więc odpalam silnik. Po przekręceniu kluczyka w stacyjce dwie soczewkowe lampy automatycznie się włączyły. W Scarverze nie ma dźwigni ssania, silnik reguluje wolne obroty automatycznie nawet wtedy, gdy jest zimny. Jednocześnie nie zużywa on więcej paliwa na pierwszych metrach niż przy normalnej jeździe. Wrzucam jedynkę, zgrzytnęło cichutko. W CS-ie zastosowano pięciobiegową skrzynię biegów, wchodzą one precyzyjnie, a znalezienie biegu jałowego nawet dla nowicjuszy nie powinno stanowić problemu. Dźwignia sprzęgła jest regulowana, więc można ją dostosować do każdej, również delikatnej jak moja dłoni. Pozycja za kierownicą okazuje się niezwykle wygodna, jest właściwie wyprostowana, czuję już, jakbym była jednością z tym motocyklem. Od wiatru chroni pozornie wyglądająca na zbyt krótką, lecz świetnie spełniająca swoją rolę owiewka. Dwa, trzy, hhmmm, to już 140 km/h! Spokojnie, zaraz będą światła. Jak zwykle czerwone. Sprawdzimy hamulce? Jasny gwint! Ostre jak brzytwa. Stawiają motocykl dęba. Zastanawiam się jednak, czy dla takiego jak ja średnio doświadczonego jeźdźca nie należy dokupić ważącego jedynie 2,5 kg systemu ABS, który łagodnie i bezpiecznie wyhamuje rozgrzane do czerwoności. emocje. Stoję na światłach, rozglądam się na boki, zdaje się, że ludzie mi się przyglądają. To znaczy Scarverowi, rzecz jasna. Nic to, zaraz im pokaże, co on potrafi. Hi, hi!

Pomruczymy razem?

Tymczasem jakoś zimno mi w dłonie, najwyższy czas przetestować podgrzewanie manetek. E tam, długie te światła, jak ja tego nie lubię. Za to już czuję, jak manetki się nagrzewają. Bomba! To znaczy, że nie będę już miała wymówki od jazdy, nawet kiedy będzie zimno. Temu, kto je wymyślił, powinni przyznać pensję do końca życia. To niezwykle przydatny gadżet szczególnie dla kobiet – opcja, za którą naprawdę warto dopłacić. Włącznik znajduje się po prawej stronie kierownicy w zasięgu kciuka, po lewej – blisko klaksonu – włącznik kierunkowskazów. Właściwie to ja miałam skręcić. Zielone. Manewr skrętu jak na mnie wyjątkowo precyzyjny. No, teraz długa prosta przede mną, gaz do oporu. Płeć piękna ma to do siebie, że nie chce być gorsza od mężczyzn pod żadnym względem, więc motocykl wcale nie musi wolniej przyspieszać. Wynik 5,1 sekundy do 100 km/h i prędkość maksymalna 175 km/h nie powinny dać kobietom powodów do narzekania. Scarver jest stworzony do dynamicznego, zrywnego ruszania spod świateł bez pozostawienia szans pojazdom czterokołowym. A o to przecież chodzi – nie dać się wyprzedzić. Mam wrażenie, że nie tylko start spod świateł zaczyna sprawiać mi przyjemność, ale i ostrzejsza jazda miejska. Do tego prowadzi poruszanie się Scarverem.

A teraz pokaż pazurki

Patrzę na szybko zmieniający się krajobraz, chyba czmychnę za miasto. Wydaje się, że dzwoni mój telefon, niby nie wolno się tu zatrzymywać. Aha! Włączę awaryjne, będzie mnie widać. I tak nie zdążyłam odebrać. A teraz, może by tak poszaleć trochę? O, to moja ulubiona droga wirażowa. Troszeczkę przyspieszam (oddech i serce samoistnie robią to samo). Kładę motocykl w jedną, zaraz potem w drugą stronę, na razie zachowawczo. Mam wrażenie jednak, że nie ma takiego manewru, którego nie mogłabym wykonać, czuję się pewnie w każdej sytuacji, nawet w głębokim przechyleniu motocykla na bok. Nie muszę się specjalnie trudzić, przenosząc ciężar na jedną stronę siedzenia, Scarver skręca właściwie sam, muszę mu tylko określić kierownicą, pod jakim kątem. Zawracam. Teraz muszę przejechać jeszcze szybciej. Naprawdę to mi się udaje! Chyba w życiu nie byłam tak blisko asfaltu przy takiej prędkości. Na podnóżkach zamontowano ograniczniki, przewidując chyba, że wiraże w ekstremalnym wydaniu zachęcają do maksymalnego położenia. Przestało kropić wreszcie. Ciekawe, nawet przez myśl mi nie przeszło, że może być niebezpiecznie na tej mokrej drodze.

Kici, kici, koteczku!

Chyba już czas zatankować. Rezerwa liczy cztery litry i sygnalizowana jest kontrolką na kokpicie. Wlew paliwa umieszczony jest po prawej stronie motocykla w taki sposób, by nie trzeba było schodzić z siedziska, ściągać torby ze zbiornika, aby uzupełnić bak. Dobrze, że CS mało pali. Jadąc 90 km/h, można zejść do poziomu trzech litrów na 100 km. Hhmmm, gdybym go kupiła, miałabym wreszcie więcej funduszy na perfumy. Dosyć babskich rozmyślań, odwagi, jadę na skróty do stacji, będzie szybciej. Jak zwykle się wpakowałam na wertepy i piach. Scarver prowadzi się jednak pewnie i stabilnie. Nie zauważyłam skłonności teleskopów do dobijania nawet przy wyjątkowo awaryjnym hamowaniu przed olbrzymim dołem. Dojechałam. Tankuję. Zbiornik paliwa mieści 15 litrów, więc jadąc ekonomicznie, starcza nawet na 450 km. Wracam do miasta. Oczywiście korek. Scarver jest wąski na 915 mm, więc przeciskanie się nim między samochodami to wyjątkowa przyjemność, zostawiam z tyłu gościa na zwalistym Harleyu. Szkoda, że muszę już wracać. Zaraz, a czy w najbliższy weekend nie ma przypadkiem zlotu? No tak, ale gdzie ja zabiorę wszystkie swoje rzeczy? Kobiety zawsze narzekają na brak przestrzeni bagażowej, przez co wykluczają możliwość dłuższego podróżowania. Teraz zabraknie również tego argumentu: przesunięcie zbiornika paliwa pod kanapę pozwoliło wygospodarować z przodu wolną przestrzeń. W to miejsce wkomponowano bagażnik o kubaturze dziesięciu litrów, który po odpięciu trzech zaczepów może być ciekawym pojemnikiem na. kosmetyczkę. Istnieje również możliwość zamontowania tu plecaka, schowka na CD, radia czy odtwarzacza MP3 albo specjalnego uchwytu na kask. Na dłuższą wycieczkę można dodatkowo przytwierdzić torby bagażowe o pojemności 27 litrów albo dopiąć – dzięki dwóm bocznym relingom – na miejscu dla pasażera kolejne 35 litrów, tzw. expandera. Mogą one też służyć jako uchwyty do przemieszczania stojącego motocykla. Skorzystałam z nich, parkując maszynę, niestety, nie w swoim, lecz redakcyjnym garażu.

I kto tu ma kota?

W Scarverze roku zastosowano pasek zębaty, coś, dzięki czemu zmniejszono masę CS-a do 189 kg. Dla początkujących kobiet, które podjęły się prowadzenia motocykla, jest to zbawienna zaleta. Maszyną łatwo manewrować w ciasnych korkach i uliczkach, ponieważ jest lekka, zwarta i zwrotna. Poza tym silnik nadal charakteryzuje się typową dla BMW pracą: moc już od niskich zakresów obrotów, dynamika i elastyczność połączona z niskim zużyciem paliwa. Zastosowanie tego rodzaju napędu pozwala na miękki sposób oddawania mocy pozbawiony nieprzyjemnych szarpnięć. Dla kobiet pasek to idealne rozwiązanie, wybacza błędy początkującemu kierowcy, nie trzeba ciągle smarować jak łańcucha (niepotrzebnie się przy tym brudząc i łamiąc paznokcie), a co 10 tys. km jest powód do odwiedzin przystojnego pana w serwisie, by skontrolował jego naciąg.

 

Scarver to również alternatywa dla początkujących jeźdźców, ponieważ nie wymaga wysokich umiejętności prowadzenia. Jest przyjazny dla użytkownika, który nie miał do czynienia z jednośladową motoryzacją, techniką czy naprawami. Może być dobrym wyborem również dla osób potrzebujących sprawnie i szybko przemieszczać się w mieście, ciesząc się każdym zakrętem na swej drodze. Przemyślana przestrzeń bagażowa i efektywna owiewka zachęcają, aby podróżować nim nie tylko ulicami miast, ale również drogami szybkiego ruchu. Niskie zużycie paliwa i rzadkie serwisowanie usprawiedliwiają cenę tego motocykla. Nowy kosztuje 41 800 zł. Jednak ten wydatek się opłaca.

KOMENTARZE