Na tak postawione pytanie nie da się odpowiedzieć w prosty sposób, bo jest ono zwyczajnie zbyt ogólne. Pod pojęciem „bielizna termoaktywna” dla większości z nas kryje się bowiem wszystko od zwykłych ogólnowojskowych kalesonów, aż po cieniutkie jednoczęściowe wdzianka zakładane jedynie pod kombinezon sportowy. A to podstawowy błąd.

W dzisiejszych czasach mamy tak mocno rozwiniętą inżynierię materiałową, że do różnego rodzaju aktywności fizycznych zastosujemy inną bieliznę. Z pewnoscia tak samo nie ubierze się polarnik, myśliwy, biegacz, czy motocyklista. Istnieje bowiem wiele rodzajów tkanin syntetycznych, a każda z nich ma inne właściwości, więc może spełniać różne funkcje.

Nie łącz ubrań naturalnych z syntetycznymi

Podstawowa prawda jest jedna: nie należy zakładać na siebie jednocześnie ubiorów z włókien naturalnych z uszytymi z tworzyw sztucznych. Mówiąc prościej – nie zakładaj t-shirta na bieliznę termoaktywną, ani pod kurtkę z membraną półprzepuszczalną, bo taki zestaw po prostu nie będzie działał. Bawełna ma takie właściwości, że doskonale wchłania (niemal 15 razy lepiej niż tworzywa sztuczne) i magazynuje wilgoć, więc nawet, jak specjalistyczna koszulka przetransportuje wytworzony w czasie wysiłku pot ze skóry na „zewnątrz”, to i tak zatrzyma się on w bawełnie i nie przejdzie dalej. Podobnie z membraną oddychającą: cóż z tego, że nie przepuszcza ona wody do wewnątrz i gotowa jest transportować ją na zewnątrz, gdy bawełniany T-shirt, czy kalesony nie chcą jej wypuścić.

Wilgotna odzież to dla motocyklisty klęska w czasie jazdy, jeżeli nie liczyć specjalistycznych schładzających kamizelek używanych podczas sporych upałów. Zwykłe mokre ubranie w sposób niekontrolowany obniża temperaturę ciała, przez co w początkowej fazie możemy nawet mieć poczucie komfortu. Ale to tylko pozory. Organizm samoczynnie zaczyna wtedy tracić energię na stabilizację temperatury pozwalającej na właściwą pracę mięśni. Może na to nie wygląda, ale jadąc na motocyklu u jeźdźca pracują całkiem spore grupy mięśni i proces utraty energii może być bardzo szybki.

Różne potrzeby – różne materiały

Właściwy dobór bielizny termoaktywnej wbrew pozorom jes skomplikowany i wcale nie łatwy. Wybór powinien zależeć od takich czynników jak: temperatura otoczenia, sposób użytkowania motocykla (sport, rekraacja, turystyka), czy nawet od indywidualnej wrażliwości na zmiany temperatur otoczenia. Dobrze dobrana bielizna powinna powinna przede wszystkim:

  • Dobrze osuszać skórę poprzez odprowadzania potu na zewnętrzną stronę materiału.
  • Utrzymywać komfort termiczny tak, aby nie doszło ani do przegrzania, ani wychłodzenia organizmu.
  • Nie przeszkadzać w jeździe, czyli zbytnie nie uciskać, ani też nie zwisać, aby nie powodować obtarć.
  • Niwelować przykre zapachy powstające poprzez rozkład mocznika wydalanego z potem

Sami widzicie, że zadań jest sporo a tradycyjna bielizna wykonana z naturalnych tworzyw nie jest wstanie im sprostać. Bielizna termoaktywna z tworzyw sztucznych nie jest jednolita w swej konstrukcji. Podstawę stanowi poliester, często w wplecionymi nićmi z jonami srebra. To właśnie srebro odpowiedzialne jest za katalityczny rozkład mocznika (związków amoniaku) na substancje o delikatnie mówiąc przyjemniejszej woni.

Oszczędność to złuda 

W częściach gdzie wymagana jest lepsza izolacja termiczna poliester łączy się z poliamidami i/lub elastenem. Dlatego też w okolicach klatki piersiowej, barków łokci i kolan możemy zaobserwować zgrubienia materiału. W zależności od tego, czy chcecie ścigać się na torze, uprawiać motocross, czy po prostu daleko i komfortowo podróżować, wybór bielizny termoaktywnej powinien być inny. Nie warto zatem kupować przez internet byle czego, byle za „rozsądną cenę”, bo niewłaściwie dobrana bielizna może powodować wręcz odwrotne skutki od oczekiwanych.

Na zakończenie ważny temat – bielizna termoaktywna w pewnych warunkach może przestać prawidłowo działać! Może jej zaszkodzić na przykład pranie w nieodpowiednich środkach. Generalnie bielizna termoaktywna nie znosi lanoliny, ani innych „zmiękczaczy”, więc wszystkie środki piorące z ich zawartością będą szkodliwe. W celu sprawdzenia, czy preparat jest odpowiedni można przeprowadzić prosty test. należy Trzeba spuścić parę kropel wody na wewnętrzną stronę upranej i suchej bielizny. Jeżeli materiał zacznie w ciągu kilku sekund wchłaniać wodę to oznacza, że środek jest odpowiedni. Jeżeli jednak kropla utrzymuje się na materiale długo i nie wchłania się, prawdopodobnie trzeba go zmienić.

 

 

*na zdjęciu widzicie piwo bezalkoholowe

KOMENTARZE